Polska pójdzie drogą grecką?

Poranek maklerów: WIG20 zaczął tydzień z poziomu 2341 pkt. Indeks walczy o powrót nad 2350 pkt. Jak sytuację na rynkach oceniają analitycy i czego spodziewają się podczas poniedziałkowych notowań?

Publikacja: 04.03.2019 09:17

Polska pójdzie drogą grecką?

Foto: Bloomberg

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

Można powiedzieć, że w okresie ostatnich dwóch tygodni, kiedy byłem na urlopie, na rynkach wiele się nie wydarzyło. A to, co się wydarzyło (o tym w skrócie poniżej) nie odbiegało od oczekiwań, które dwa i więcej tygodni temu przedstawiałem. Nie luty więc, a marzec będzie tym najważniejszym w pierwszej połowie roku miesiącem.

Przede wszystkim oczywiste było, że paraliż rządu w USA musi w końcu zniknąć i rzeczywiście tak się stało. Ten temat szkodził prezydentowi w sondażach, więc w końcu umożliwił on finansowanie rządu do września 2019 roku. Sprawa budowy muru i ogłoszenia stanu wyjątkowego ugrzęzła w kongresowych dysputach i systemie sądowniczym. Nie będzie już miała dla rynków znaczenia.

Temat umowy handlowej USA – Chiny rozwija się zgodnie z oczekiwanym scenariuszem – Donald Trump łaskawie przełożył datę wprowadzenia 25. procentowych ceł na produkty chiński poza 1. marca. Do kiedy? Nie wiadomo, ale oczekiwane jest spotkanie Donald Trump – Xi Jinping w okolicach połowy miesiąca.

Ten temat był i jest siłą napędową dla obozu byków. Po lutowych rozmowach USA – Chiny w Waszyngtonie na rynkach zagościł optymizm. Gwałtownie zyskiwał indeks Shanghai Composite (pomagała również zapowiedź zwiększenia wagi chińskich akcji w indeksie MSCI). Indeks wyrysował rozległe podwójne dno, dzięki czemu pojawił się sygnał kupna.

Optymizm naprzemiennie rozniecał i chłodził prezydent USA. Tego samego dnia zdarzyło mu się powiedzieć, że we wszystkich sprawach doszło do potężnego postępu, a za chwilę powiedzieć, że nie jest wykluczone, iż umowa nie zostanie zawarta.

Wiele się może jeszcze wydarzyć, chociaż po blamażu w Hanoi (nieudany i źle przygotowany szczyt Trump – Kim Dzong Un) prezydent USA z pewnością chce szybkiego sukcesu w rozmowach z Chinami. Pytanie tylko, czy według niego sukcesem będzie zawarcie umowy, czy może zerwanie rozmów i wprowadzenie ceł. Wcale nie jestem przekonany, że chodzi o to bardziej dla byków korzystne rozwiązanie. Teraz rynki będą nadal tańczyły w rytm pogłosek i informacji z tego frontu. Już dzisiaj nowe pogłoski/informacje (z Wall Street Journal) rano bardzo pomagały bykom.

Kolejny temat to Brexit. I tutaj niewiele jest nowości. Przed urlopem twierdziłem, że najbardziej prawdopodobne jest albo przyjęcie umowy wynegocjowanej przez rząd premier May z UE (z jakimś dodatkowym, mało istotnym politycznych dodatkiem) albo przełożenie daty Brexitu. To wydaje się materializować, a marzec musi postawić kropkę nad i. Premier May chce do 12. marca uzyskać zgodę Izby Gmin na umowę albo na prośbę o przełożenie terminu Brexitu poza 29.03.

Problem w tym, że Komisja Europejska wyraźnie stwierdziła, że takie przełożenie daty nie jest możliwe z bardzo ważnego powodu (nie bardzo wiadomo, co miałoby ono dać), a jeśli nawet do niego dojdzie to może ono trwać jedynie do 25.05, czyli do dnia przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Bardzo logiczne, bo jeśli Wlk. Brytania nie wyjdzie z UE do wyborów to przecież nie można jej wykluczyć z samych wyborów, a co potem zrobić z jej przedstawicielami, gdy opuści UE? Są jeszcze mniej realistyczne scenariusze, ale tutaj ich mnożyć nie będę. Wiele się może na tym froncie w marcu wydarzyć.

Ostatnim tematem dla inwestorów była kwestia wzrostu gospodarczego. Wiele danych sygnalizuje trwające już spowolnienie, ale gracze się tym nie przejmują. Klasyczną reakcją rynków była sesja piątkowa, kiedy to indeksy wzrosły mimo tego, że wydatki Amerykanów i indeksy Uniwersytetu Michigan zanurkowały, spadły też wyraźnie indeksy PMI i ISM dla przemysłu USA (ten ostatni sięgnął dwuletniego dna).

Inwestorzy twierdzą, że dane są dla byków idealne, bo spowolnieni gospodarcze nie będzie duże, a słabsza gospodarka powoduje, że banki centralne całym świecie wywieszają „gołębie" flagi. Zapominają, że słabsza gospodarka to gorsze wyniki spółek, a co za tym idzie brak powodów do kupowania akcji. Ale kto by się takimi drobiazgami przejmował... Klasyczną reakcją rynków było niewielkie zaniepokojenie po publikacji indeksu PMI (oficjalnego) dla chińskiego przemysłu w czwartek i euforia już dzień później, kiedy inna organizacja podała, że indeks wzrósł (mimo że nadal pozostał pod kluczowym poziomem 50 pkt.).

Jak na tym tle wyglądały polskie aktywa? Jeśli chodzi o WIG20 to bardzo słabo. Kończył ostatni tydzień jedynie 5 pkt. wyżej niż w dniu 15.02. Nie bardzo nadal wiadomo, czy od strony technicznej mamy do czynienia z sygnałem sprzedaży czy kupna. Lepiej zachowuje się mWIG40. Czekamy na potwierdzenie kierunku. Sporo zależy od indeksu rynków rozwijających się MSCI, który (mimo dużych zwyżek indeksów w Chinach) zachowywał się podobnie jak WIG20. Czekamy na rozstrzygnięcia dotyczące umowy USA – Chiny i Brexitu. Marzec będzie dla polskich akcji decydujący.

Na rynku walutowym rosnący kurs EUR/USD (nadal w trendzie bocznym) pomagał walutom, krajów rozwijających się, w tym i złotemu. Kurs EUR/PLN, USD/PLN i CHF/PLN, które dwa tygodnie temu były bliskie wybicia z trendu bocznego, pokornie do niego wróciły. Nawet to, że indeks PMI dla polskiego przemysłu nieoczekiwanie zanurkował złotemu nie zaszkodziło. Mogło nieco niepokoić zachowanie rynku obligacji po konwencji Prawa i Sprawiedliwości – rentowności całkiem wyraźnie wzrosły. Rosły jednak potem na całym świecie, więc ten polski wzrost nie był bardzo widoczny. Faktem jest, że „piątka" PiS (obietnice wyborcze) otwiera drogę do licytacji na prezenty dla elektoratu (już wcześniej PO obiecywało też 13. tkę dla emerytów i 500+ na pierwsze dziecko oraz oddanie obligacji zabranych z OFE – co według mnie jest największym błędem). To otwiera dla Polski drogę grecką, ale w tym roku najpewniej rynki tego jeszcze nie dostrzegą, więc gracze problem lekceważą.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Wzrosty w Azji a także udane zamknięcie tygodnia na Wall Street, motywują do rozpoczęcia warszawskiej sesji z wysokiego poziomu. Dodatnio kwotowane kontrakty na DAX zachęcają do wyprowadzenia wzrostowej kontry w pierwszej fazie notowań GPW, dzięki czemu WIG ponownie miałby szansę na oddalenie się linii trendu wzrostowego, do którego przykleił się ostatnio i nie ma sił się odbić. Jak na razie nie jest to duży problem, gdyż trend jest zachowany a układ ekstremów w średnim okresie przemawia na korzyść byków, jednakże środowo-piątkowe notowania wykazały sporą słabość strony popytowej. Na wykresie dziennym pojawiły się podażowe świeczki zniechęcające do aprecjacji a biorąc pod uwagę niedomkniętą lukę hossy powstałą w pierwszych dniach stycznia 2019.r., wciąż realny jest scenariusz zejścia w stronę 58000 punktów. Ciekawie przedstawia się sytuacja techniczna na wykresie MSCI Poland, gdzie do podstawy aktywowanego klina wciąż jest sporo miejsca  zaś w ostatnich dniach pojawiły się podażowe formacje zachęcające do spadków. Analizując jednocześnie ww. benchmark oraz WIG, wciąż brakuje klarownych sygnałów nt. dalszego kierunku rynku, dlatego też dzisiejsza sesja ma prawo okazać się przełomowa. Gdyby po wysokim otwarciu rynku kasowego nie pojawiła się kontynuacja wzrostów i indeks szerokiego rynku zacząłby ponownie osuwać się w stronę 59.9k, wówczas zwolennicy grania krótkich pozycji otrzymaliby sygnał do zwiększenia swojego zaangażowania w celu przełamania oporu stawianego przez byki na wysokości linii trendu wzrostowego. Otoczenie zewnętrzne zachęca do wzrostów, jednakże brak reakcji ze strony kupujących stanowiłby poważne ostrzeżenie nt. dalszych losów GPW.

Krzysztof Pado, analityk DM BDM

Ubiegły tydzień nie przyniósł zdecydowanych ruchów a indeksach (poza mocnym poniedziałkowym otwarciu w Chinach). Nieco lepiej radziły sobie rynki rozwinięte (MSCI World: +0,5%), niż rozwijające się (MSCI EM: -0,7%). Najwyraźniej inwestorzy czekają na mocniejszy impuls. W marcu mamy trzy kluczowe wydarzenia: możliwość zawarcia porozumienia handlowego USA-Chiny (weekendowe spekulacje mówią, że może stać się to w końcówce marca, aczkolwiek ostatnie wypowiedzi D. Trumpa, po niepowodzeniu w negocjacjach z Koreą Płn, mogą wkradać niepokój do oczekiwań inwestorów), posiedzenie Fed (wraz z przedstawieniem projekcji makro) oraz nadal aktualną datę brexitu. Na warszawskim parkiecie ubiegły tydzień wpisał się w tendencje obserwowane od początku roku. Pozytywnie wyróżniały się małe i średnie spółki. Słabiej radziły sobie natomiast blue-chipy. Tym samym na wartości stracił także WIG (-0,3% w/w). Relatywne słabe zachowanie naszego parkietu w ostatnim czasie na tle innych rynków może stanowić poduszkę bezpieczeństwa w bieżącym miesiącu, jeśli pojawi się szersza globalna korekta. W bieżącym tygodniu z wydarzeń makro mamy m.in. posiedzenie EBC (czwartek) oraz miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy (piątek). Na naszym rynku leniwie będzie ciągnął się natomiast sezon wyników za 4Q'18.

Poniżej w tabeli statystyczno-techniczne podsumowanie ubiegłego tygodnia na GPW.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego