Później doszło jednak do znacznej redukcji wzrostów. Mimo to sesja w USA rozpoczęła się wzrostowo, co może mieć związek z całym bardzo niemrawym poprzednim tygodniem na Wall Street. Tym razem rynek może już pozycjonować się pod to, co może zrobić Fed w najbliższą środę.
W zeszłym tygodniu nie brak było czynników negatywnych. Dalsze straszenie wojną handlową przez Donalda Trumpa. Nowe ognisko geopolitycznej niestabilności w rejonie Zatoki Perskiej po ataku na dwa tankowce. Z drugiej strony rynek zaczął nastawiać się na możliwy ruch ze strony Rezerwy Federalnej. Rezerwa Federalna rozpoczyna swoje posiedzenie już jutro, natomiast decyzja dotycząca wysokości stóp procentowych opublikowana będzie w środę o godzinie 20:00. Co ważniejsze sama decyzja nie będzie już taka ważna. Nawet same prognozy makroekonomiczne nie przyciągają takiej uwagi jak możliwe zmiany dotyczące przyszłości stóp procentowych. Rynek oczekuje przynajmniej jednej obniżki stóp procentowych przez Fed i daje 80% prawdopodobieństwo na taki ruch w lipcu. Wobec czego, chcąc zachować transparentność, Rezerwa Federalna musiałaby dokonać jasnej komunikacji możliwej obniżki stóp procentowych. W takim wypadku rynek powinien zareagować z euforią, choć z drugiej strony będzie to również zależało od sposobu komunikacji.
Dane z amerykańskiej gospodarki pogorszyły się w ostatnim czasie, ale nie są fatalne. W zasadzie wciąż wpisują się w ogólny stan gospodarki USA. Wobec tego Fed nie ma tak naprawdę powodów do komunikacji możliwych obniżek, a co dopiero podwyżek. Po pierwsze jeszcze niedawno Fed widział możliwe podwyżki w tym roku. Zdrowy rozsądek podpowiada również to, że Fed nie będzie chciał cięcia stóp procentowych przy programie „zacieśniania ilościowego". W tym momencie Fed nie reinwestuje części środków z wszystkich zapadalnych instrumentów dłużnych, co de facto zmniejsza bilans. To ma zakończyć się zgodnie z planem we wrześniu. Z drugiej strony Fed może zadecydować o wcześniejszych zakończeniu redukcji bilansu, co może być jasnym sygnałem dla rynku, aby szykował się na obniżki stóp procentowych. Ważny jest również sposób komunikacji. Czy byłaby to obniżka prewencyjna, czy jednak związana z tym, że Fed spodziewa się recesji.
Po godzinie 16:00 obraz rynku wygląda całkiem nieźle. Trwają wzrosty na Wall Street, strata na europejskich indeksach została ograniczona. Niestety dalej słabo radzi sobie WIG20, który traci 0,4% i dalej znajduje się poniżej 2300 punktów.
Michał Stajniak