Mimo sprzyjającego otocznia w postaci przewagi pozytywnych nastrojów na zagranicznych giełdach, krajowi inwestorzy nie byli w stanie skorzystać nadarzającej się okazji. Start notowań wypadł jednak obiecująco, ale jak się później okazało było to maksimum możliwości kupujących w trakcie tej sesji. Bardzo szybko inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, kontrolując jej dalszy przebieg. WIG20 finiszował ponad 0,4 proc. pod kreską.
Spadki krajowych indeksów kontrastowały z kolorem zielonym obecnym na większości europejskich rynkach akcji, gdzie inwestorzy przejawiali większą ochotę do kupowania akcji. Co istotne, na celowniku kupujących znalazły się nie tylko akcje notowane na zachodnioeuropejskich parkietach , ale również na wybranych giełdach z naszego regionu, jak Moskwa czy Budapeszt. Niewielki optymizm zawitał też na amerykański rynek akcji.
Wielu inwestorów zapewne była w dalszym ciągu podbudowana perspektywą obniżek stóp procentowych w USA. Trzeba jednak zaznaczyć, że wiara nie jest zbyt powszechna, grono optymistów zdaje się powoli wykruszać z uwagi na chociażby niejednoznaczne sygnały napływające z największej światowej gospodarki.
Największe spółki notowane na warszawskiej giełdzie znalazły pod presją negatywnych nastojów wokół naszego rynku. Najmocniej doświadczyły jej branża energetyczna i sektor bankowy. Przecena najbardziej dała się we znaki posiadaczom akcji PGE, trwoniąc w ciągu jednej sesji niemal cały ubiegłotygodniowy dorobek. Co ciekawe, większość banków rozpoczęła sesję na wyraźnych plusach, ale w dalszej części handlu do głosu doszli sprzedający. Wyłamało się jedynie Pekao. Inwestorzy chętnie pozbywali się też papierów Cyfrowego Polsatu i CD Projektu. Natomiast na celowniku kupujących znalazły się walory KGHM i spółki rafineryjne. Popyt pojawił się też na akcjach firm odzieżowych.
Mimo obiecującego początku sesji inicjatywę na szerokim rynku akcji przejęli sprzedający i większość mniejszych spółek zakończyła notowania pod kreską. Skutki wyprzedaży mocno odczuł segment mWIG40 skupiający spółki średniej kapitalizacji, w czym kluczowy udział miała przecena Asseco Poland i banki.