Andrzej Kiedrowicz, ekspert PoznajRynek.pl

Rentowność obligacji rządowych rozwiniętych gospodarek utrzymuje się w pobliżu wieloletnich minimów w oczekiwaniu na obniżkę stóp procentowych przez amerykańską Rezerwę Federalną oraz w oczekiwaniu na to, że inne główne banki centralne również przyjmą luźniejszą politykę pieniężną. Rentowność 10-letnich obligacji rządowych Niemiec, uważana jako benchmark dla zadłużenia w strefie euro, spadła do rekordowo niskiego, ujemnego poziomu -0,4%. Mamy więc sytuację iż ta rentowność po raz pierwszy zrównała się z oprocentowaniem stopy depozytowej Europejskiego Banku Centralnego co oznacza, że rynki spodziewają się dalszych obniżek stóp. Rządowe koszty pożyczkowe w największej gospodarce strefy euro spadły do rekordowo niskiego poziomu po tym jak przywódcy UE zgodzili się we wtorek, aby mianować Christine Lagarde na nowego prezydenta EBC. Uczestnicy rynku zgodnie oczekują że Lagarde, obecny szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, utrzyma gołębie stanowisko obecnego prezesa EBC Mario Draghiego.

Rentowności innych światowych obligacji też utrzymują się blisko rekordowo niskich poziomów, a amerykańskie 10-letnie obligacje skarbowe osiągnęły najniższy poziom od listopada 2016 r. Spadek rentowności nastąpił po tym jak wczorajszy raport pokazał, że amerykańskie firmy dodały mniej miejsc pracy niż przewidywano w czerwcu podnosząc obawy, że rynek pracy spowalnia, pomimo że obecna ekspansja gospodarcza w USA była w zeszłym miesiącu na rekordowo wysokim poziomie. Gwałtowne spadki rentowności na rynkach obligacji wpływają za to wyjątkowo pozytywnie na rynki akcyjne. Benchmarkowy indeks globalnych akcji MSCI All Country Wolrd Index dołożył dziś 0,1% po tym jak wczoraj osiągnął najwyższy poziom od lutego 2018 roku. Na europejskich parkietach widoczne są dziś dalsze, aczkolwiek umiarkowane wzrosty. Niemiecki DAX (12629.90 +0.11%) rośnie około 0,1% handlując w pobliżu poziomu 12630 punktów, czyli najwyżej od sierpnia ubiegłego roku. Francuski CAC 40 (5620.73 +0.03%) rośnie też o 0,1% handlując w pobliżu poziomu 5625 punktów, czyli najwyżej od maja ubiegłego roku. Natomiast nasz rodzimy indeks WIG20 (2355.59 -0.04%) rośnie 0,5% handlując w pobliżu 2360 punktów.

Jak wiadomo trzy główne indeksy giełdowe w USA zamknęły się wczoraj na historycznie wysokich poziomach. Indeks S&P500 (2995.82 +0.77%) osiągnął na zamknięciu 2995 punktów, indeks Dow Jones 26966 punktów a indeks NASDAQ (8170.23 +0.75%) 8170 punktów. Pomimo, że Wall Street jest dziś zamknięta z okazji amerykańskiego święta niepodległości, inwestorzy szykują się już do ataku na nowe, historyczne szczyty po publikacji jutrzejszych "payrollsów". Analitycy oczekują bowiem, że w czerwcu utworzono 160 tys. nowych miejsc pracy w porównaniu z 75 tys. w maju. Z technicznego punktu widzenia indeks S&P 500 po osiągnięciu cytowanego wcześniej historycznego szczytu ociera się teraz o psychologiczny poziom wsparcia czyli okrągłe 3000 punktów. Po jego skutecznym przebiciu indeks może się pokusić o poziomy 3010 i 3045. Natomiast silna strefa oporu pomiędzy poziomami 2945 i 2960 czyli szczytami z września 2018 roku oraz maja tego roku zamieniła się teraz w strefę wsparcia, której ewentualne przebicie mogłoby stanowić zagrożenie dla kontynuacji trendu wzrostowego.

Remigiusz Lemke, analityk DM mBanku

Zgodnie z oczekiwaniami brak sesji w USA sprawił, że na warszawskim parkiecie ciężko było znaleźć chętnych do bardziej aktywnego handlu. Jednak nawet podczas tak spokojnej sesji można znaleźć kilka jasnych punktów. Jednym z nich ponownie był Lotos, którego kurs zyskał na wartości 5%. Tak mocna aprecjacja sprawiła, że notowania wybiły się z półtoramiesięcznej konsolidacji, jednocześnie wyłamały opór 90 zł, co wpisuje się w scenariusz ruchu w kierunku 100 zł. Na pozytywne wyróżnienie zasługuje również zachowanie PGNiG, które zdrożało 2,85%. Aktualnie PGNiG broni się w okolicy ważnego wsparcia 5,25. Wczorajsze wzrosty sprawiają, że rośnie prawdopodobieństwo realizacji lokalnej formacji podwójnego dna. Kluczowy opór mieści się na wysokości 5,5, jego pokonanie w połączeniu z wolumenami, które znajdują się w tle, będzie można odbierać jako techniczny sygnał do mocniejszej aprecjacji, przynajmniej w ramach korekty wyższego rzędu. W drugiej linii szczególnie korzystnie wypada Live Chat, który wczoraj osiągnął najwyższe poziomy od połowy 2018 r. Jednocześnie w ciągu ostatnich dwóch tygodni kurs wykonał solidny, przeszło 20% ruch wzrostowy. W Azji podobnie jak na warszawskim parkiecie panuje marazm, a główne indeksy oscylują w okolicy zera.

Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM

Czwartkowa sesja dla WIG20 zakończyła się wzrostem indeksu o 0,5%. Obroty na polskich blue chipach wyniosły 490 mln PLN. Największa zwyżkę zaliczyły takie spółki jak Lotos 5,1%, PGNiG 2,9%, oraz CCC 2,0%. Z drugiej strony znalazły się takie spółki jak mBank 2,2%, Play 1,8%, oraz CD Projekt 1,1%. Nieco mniejsze spółki mWIG40 zaliczyły spadek o 0,1%, natomiast sWIG80 zakończył dzień zwyżką 0,5%. W dniu wczorajszym rynek nie zareagował na nocne zmiany w ustawie frankowej (zniknięcie kosztownego zapisu dla polskich banków o Funduszu Konwersji). Dodatkowo warto wspomnieć o ZM Kania, który odrobił wczoraj ok. 15,3% po informacji o podpisaniu dwóch umów o zachowaniu poufności z inwestorami branżowymi, którzy są zainteresowani dokapitalizowaniem spółki. Na europejskich parkietach panowały mieszane nastroje, niemiecki DAX zyskał 0,1%, francuski CAC zyskał zamknął się lekką zwyżką, a brytyjski FTSE100 spadł o 0,1%. Ameryka obchodziła wczoraj Dzień Niepodległości, co skutkowało brakiem sesji na Wall Street i nieobecnością kapitału z USA na rynkach finansowych. Z kolei na rynkach azjatyckich Nikkei zakończył notowania 0,2% nad kreską, natomiast Shanghai Composite Index zyskuje około 0,1%.Od samego rana kontrakty na DAX rosną o 0,1%. Dzisiaj o 14:30 poznamy dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy za czerwiec.