Od środowej sesji warszawscy inwestorzy mieli prawo oczekiwać, że będzie dniem oddechu po serii spadków. Choć wtorkowa sesja miała negatywny wydźwięk (WIG20 przez część dnia zwyżkował, ale ostatecznie zakończył go znacznie poniżej poziomu otwarcia), to w szerszym zakresie nadzieje na uspokojenie sytuacji WIG20 dawały poziomy, na których WIG20 zatrzymał się w maju również po serii gwałtownych spadków.

Sprawdź notowania akcji dostępne na www.parkiet.com/notowania

I rzeczywiście z rana wydawało się, że taki scenariusz może się zrealizować. WIG20 szybko podniósł się o 10 pkt, co oznaczało zwyżkę o około 0,5 proc. W nastrojach warszawskich inwestorów wspierali koledzy z innych parkietów Starego Kontynentu. Kilka głównych indeksów, w tym niemiecki DAX, zyskiwało ponad 1 proc. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy do handlu zaczynali przystępować inwestorzy w Stanach Zjednoczonych, a prezydent Donald Trump zalogował się na Twittera. Seria jego wpisów dotycząca polityki Fedu wprowadziła nerwowość na rynkach akcji. Według Trumpa Fed powinien jeszcze obniżyć stopy procentowe. S&P 500 na otwarciu zniżkował o ponad 1 proc., z kolei europejskie indeksy akcji stopniowo (a w przypadku WIG20 gwałtownie) zaczęły tracić poranny dorobek. I tak około 0,5-proc. zwyżkę WIG20 szybko zamienił na ponad 1-proc. stratę. Z kolei zwyżka DAX stopniała do około 0,2 proc.

Ostatecznie na koniec dnia część tej gwałtownej wyprzedaży udało się odrobić. WIG20 zakończył dzień 0,83-proc. stratą, a DAX rósł o 0,87 proc. Nieco wyżej notowany był też S&P 500, choć wciąż na czerwono. Zamieszanie na rynkach akcji wykorzystały za to obligacje. Rentowność niemieckich 10-latek zameldowała się na kolejnym rekordowo niskim poziomie. Mocne zniżki miały też miejsce na polskich skarbówkach i przede wszystkim amerykańskich, w przypadku których wskaźnik ten sięgał 1,63 proc. Jak to często bywa, przy zniżkujących indeksach akcji obserwowaliśmy też przecenę (silną) ropy naftowej. Co ciekawsze, trend wzrostowy kontynuowało złoto, któremu udało się w środę pobić poziom 1500 dolarów za uncję. Warto zauważyć, że zwyżka złota od początku tego roku przewyższyła już wynik S&P 500.

Wracając zaś na krajowy rynek, warto wspomnieć, że zniżki nie ominęły także małych oraz średnich spółek. O ile sWIG80 w ostatnich tygodniach jeszcze się bronił przed przeceną, o tyle w kilka dni spadł o około 300 pkt. Z kolei mWIG40, który we wtorek walczył o powrót powyżej majowego dołka, w środę odpuścił i zakończył dzień w okolicach 3853 pkt, tj. na poziomie zamknięcia z poniedziałku.