Początek dnia wskazywał, że dzisiejsza sesja może być podobna do tych z ostatnich kilku dni. Oznaczałoby to, że będziemy świadkami niewielkiej zmienności i mizernej aktywności inwestorów. Po starcie indeksu WIG20 w okolicach zamknięcia z wczoraj scenariusz ten był bardzo prawdopodobny. Nie minęła jednak godzina, a na naszym rynku zaczęło dziać się nieco więcej. Podaż postanowiła wykorzystać bierną postawę byków i rozpoczęła się wyprzedaż akcji. Do godz. 12.00 indeks największych spółek zaliczył dość szybki zjazd. Zatrzymał się przy spadku rzędu 0,8 proc. i na razie nie nic nie wskazuje aby sytuacja miała ulec poprawie. Warto też zwrócić uwagę, że wszystko to dzieje się przy niewielkiej aktywności inwestorów. Tuż przed godz. 13.00 obroty ledwo przekroczyły 200 mln zł, ale patrząc na ostatnie sesje, nie jest to raczej wielkim zaskoczeniem.
Wsparciem dla naszego rynku mogłaby być postawa głównych europejskich parkietów. Francuski CAC40 rośnie dzisiaj 0,4 proc., a niemiecki DAX jest 0,2 proc. nad kreską. W tym kontekście postawa Warszawy jest tym większym rozczarowaniem. Inna sprawa, że nasz rynek od pewnego czasu chodzi własnym ścieżkami i pozostaje obojętny na większość bodźców zewnętrznych.
Dzisiaj jeszcze mamy w kalendarzu odczyt dotyczący inflacji w Stanach Zjednoczonych. Dużo ważniejsze będą jednak informacje na temat ewentualnych postępów w sprawie rozmów handlowych między Stanami Zjednoczonymi, a Chinami. To wszystko oczywiście będzie miało także wpływ na początek notowań na Wall Street. To wydarzenie może ustawić drugą część dnia w Europie.
Na rynku walutowym złoty wyraźnie dzisiaj zyskuje wobec dolara, co jest pokłosiem generalnej słabości „zielonego" w dniu dzisiejszym. Dolar jest dzisiaj wyceniany na 3,91 zł. Z kolei euro kosztuje 4,32 zł.