Na warszawskiej giełdzie, wczoraj, w końcu powiało większym optymizmem. WIG20 napędzany informacjami o porozumieniu w sprawie brexitu zyskał na wartości 0,8 proc. co było miłym zaskoczeniem po wielu bezbarwnych dniach. Pytanie tylko czy był to jednorazowy wyskok czy może byki będzie stać jeszcze na nieco więcej?
Początek dnia wskazuje, że bardziej prawdopodobny jest ten pierwszy scenariusz. Od startu notowań WIG20 jest na minusie. W pierwszych minutach handlu zjechał 0,6 proc. pod kreskę i na razie sytuacja nie wygląda zbyt obiecująco.
Wzrostami, chociaż niewielkimi, zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Dow Jones Industrial zyskał symboliczne 0,09 proc., natomiast S&P500 urósł niecałe 0,3 proc. Warto dodać, że wskaźnik ten jest już od krok od tego, aby zameldować się powyżej poziomu 3000 pkt.
Nie najlepsze nastroje mieliśmy za to na rynkach azjatyckich. Nad kreską dzień zakończył Nikkei225, który zyskał niecałe 0,2 proc. chociaż w ciągu dnia zyskiwał prawie 1 proc. I tak jednak trzeba podkreślić, że był to jeden z nielicznych jasnych punktów na azjatyckiej, giełdowej mapie. Gronie spadkowiczów przewodził natomiast Shanghai Composite, który tuż przed zamknięciem notowań tracił prawie 1,3 proc. Podczas azjatyckiej części dnia giełdowego inwestorzy żyli przede wszystkim danymi z Chin. PKB tego kraju w III kwartale wzrosło o 6 proc. rok do roku, co jest wynikiem nieco słabszym od oczekiwań.
Czym będą natomiast żyli inwestorzy w Europie? Tematem numer jeden powinien pozostać brexit. Z perspektywy naszych inwestorów warto także zwrócić uwagę na dane o produkcji przemysłowej oraz inflacji PPI.
