Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku
Na początku tygodnia sentyment na rynkach finansowych wspierany jest przez kolejne działania chińskiego banku centralnego. Ten luzuje bowiem politykę monetarną w celu zapewniania gospodarce dodatkowego wsparcia gdy da mocno hamuje w pierwszym kwartale przez zamknięcie fabryk oraz zakaz przemieszczania w związku z koronawirusem. Obniżka stóp procentowych w Chinach ma bowiem być dodatkowym impulsem dla wznawiających pracę firm. Od połowy lutego część przedsiębiorstw zaczęła już produkcję i aktywność stopniowo przyspiesza. Gospodarka chińska odzyska jednak dopiero pełnię możliwości gdy zakaz podróżowania zostanie całkowicie zniesiony. Wydaje się, że to nie koniec jeszcze ekspansji monetarnej. W dalszej części roku zapewne władze będą podejmowały kolejne działania stymulujące wzrost gospodarczy w celu odreagowania spadków z pierwszych 3 miesięcy. Planowana jest już obniżka podatków dla przedsiębiorstw. W poniedziałek w Chinach zdiagnozowano niespełna 2 tys. nowych przypadków zakażeń, czyli nieco więcej niż dzień wcześniej i pojawiły się kolejne przypadki zgonów po za granicami Chin, co wskazuje, że jeszcze długa droga do opanowania zagrożenia. Liczba zarażonych osób przekroczyła już 70 tys. Sesja azjatycka miała niejednoznaczny przebieg, a słabo radzili sobie przede wszystkim inwestorzy w Japonii, dla których ciężarem jest odczyt dotyczący krajowego PKB. Gospodarka skurczyła się w ostatnim kwartale zeszłego roku o 6.3% r/r, co było dużym negatywnym zaskoczeniem. Dziś w Stanach Zjednoczonych obchodzony jest Dzień Prezydenta i handel na Wall Street nie będzie się odbywał, ale notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy dalej prą na północ. Je dodatkowo mogą wspierać doniesienia o planach Białego Domu dotyczących wprowadzenia zachęt mających skłonić gospodarstwa domowe do inwestowania na rynku giełdowym. Propozycje mają zakładać, że część zysków może być objęta zwolnieniami z podatków. Administracja Donalda Trumpa pracuje bowiem nad pomysłami, które mają dodać gospodarce jeszcze więcej momentum wzrostowego. Działania te będą szczególnie zyskiwały na popularności przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Na rynku walutowym flauta, a eurodolar pozostaje w okolicy piątkowych minimów powyżej 1.08. W gronie G10 zmienność nie przekracza 0.2%. Kalendarium makroekonomiczne w dniu dzisiejszym jest całkowicie puste, co przy święcie w USA nie powinno zachęcać do większych zmiana na rynku. Uczestnicy ryku w najbliższych dniach będą wyczekiwać na piątkowe wstępne odczyty PMI, które będą odzwierciedlać jak globalna gospodarka radzi sobie ze skutkami koronawirusa.
Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Piątkowa sesja nie przeniosła przełomu na globalnych rynkach, które po bardzo dobrym rozpoczęciu tygodnia w ubiegły poniedziałek poruszały się właściwie w trendzie bocznym. W Europie spośród głównych indeksów na plusie zamknął się wyłącznie IBEX, pozostałe notowały niewielkie straty. WIG20 spadł o 0,2%, mWIG40 o 0,1%, a sWIG80 zyskał 0,9%. Solidne zachowanie blue chipów to zasługa CD Projektu i Orlenu, kapitalizacja producenta gier przekroczyła właśnie wartość Santander Polska. Małe spółki doskonałą sesję zawdzięczają m.in. Newagowi, PEP i Selvicie. Informacją dnia na krajowym rynku był wzrost inflacji do 4,4% r/r w styczniu z perspektywą jeszcze wyższego odczytu w lutym. Członkowie RPP wraz z dużą częścią ekonomistów powtarzają wciąż te same słowa o tymczasowym charakterze dynamiki cen, która rośnie w dużej mierze za sprawą żywności i cen administrowanych. Z perspektywy czasu utrzymywanie ultraniskich stóp przy wzroście przekraczającym 5% i rosnącej dynamice CPI należy jednak ocenić jako błąd, choć uzasadniony zapewne wieloma latami negatywnych niespodzianek inflacyjnych. W tej chwili na reakcję może być rzeczywiście za późno, a Rada ma związane ręce w bardzo realnym scenariuszu dalszego spowolnienia, pomimo którego rok może się kończyć z inflacją w okolicach górnego ograniczenia przedziału dopuszczalnych wahań od celu NBP.S&P500 znajdowało się przez dużą część sesji lekko pod kreską, ale końcówka handlu tradycyjnie przyniosła wzrost popytu, dzięki któremu główny indeks i NASDAQ zakończyły dzień po 0,2% wyżej. Wsparciem dla rynku były rozmowy na temat potencjalnych obniżek podatków dla klasy średniej oraz pomysły prezydenta Trumpa, by podjąć nowe działania zachęcające amerykańskich obywateli do zakupu akcji. Żywo przypomina to zachęty do zakupu domów podczas trwającego boomu mieszkaniowego za czasów George'a Busha.
W poniedziałkowy poranek liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa wzrosła do 71335, a ofiar śmiertelnych do 1775. 100 nowych zgonów w prowincji Hubei w ciągu ostatnich 24 godzin było najmniejszą liczbą od ubiegłego wtorku. Poza Chinami ofiar jest na razie pięć, po jednej w Japonii, Hong Kongu, Filipinach, Francji i Tajwanie. Zdecydowanie największym ogniskiem choroby poza Państwem Środka pozostaje statek Diamond Princess, na którym przypadków jest już 355. Giełda w Hong Kongu rośnie po informacjach, że Ludowy Bank Chin obniżył roczną stopę pożyczek dla instytucji finansowych o 10 pb, spodziewana jest również dalsza redukcja stopy rezerw obowiązkowych w końcu miesiąca. W Szanghaju zwyżka przekracza w momencie pisania komentarza 2%, mamy więc do czynienia z dość dziwną sytuacją, gdzie mimo dość skromnych na razie działań chińskich władz i pierwszych zapowiedzi, że w aspekcie fiskalnym niekoniecznie planują one ogromne wydatki, a raczej precyzyjne wsparcie dla najbardziej dotkniętych segmentów gospodarki, stopa zwrotu YTD z Hang Sengu zbliża się do zera. Nikkei straciło tymczasem 0,7% po tym jak dynamika PKB spadła w 4Q2019 o 1,6% k/k, najwięcej od sześciu lat. Kontrakty na indeksy europejskie i amerykańskie sygnalizują zwyżki.