Po wczorajszej przecenie na naszym rynku dzisiaj mamy do czynienia z odbiciem. Widoczne jest ono od startu notowań. Indeks największych spółek na dzień dobry zyskał 4 proc. Oczywiście trzeba mieć też na uwadze, że wczoraj stracił on 5,6 proc. więc jest co odrabiać. Cieszyć się trzeba jednak z tego, że udało się opanować negatywne emocje na rynku. Co warte podkreślenia, to fakt, że popyt na razie zdaje się kontrolować sytuację. Mijają kolejne godziny handlu, a WIG20 nadal trzyma się mocno. O godz. 12.30 indeks zyskiwał 3,8 proc. Wzrosty notują także średnie i małe firmy. mWIG40 rośnie 3,2 proc., natomiast sWIG80 jest 1,8 proc. na plusie.
Warszawa notuje wzrosty, ale i tak odstajemy od największych europejskich rynków. Niemiecki DAX jest dzisiaj prawie 6 proc. na plusie. Wszystko to jednak blednie przy tym, co dzieje się w Rosji. Tamtejszy RTS jest ponad 8 proc. na plusie. Dobra informacją jest to, że nad kreską są również kontrakty na amerykańskie indeksy. Zyskują około 5 proc.
Patrząc na dzisiejsze wydarzenia rynkowe można powiedzieć, że mamy względny spokój. Indeksy mocno rosną, ale przecież i poniesione przez nie straty w ostatnim czasie były bardzo duże. Z drugiej strony owszem mieliśmy atak popytu na początku dnia, ale później już zmienność wyraźnie spadła.
Dzisiaj poznaliśmy już odczyty indeksów PMI. Oczywiście nijak one miały się do wcześniejszych oczekiwań ekonomistów. Mocny spadek był oczekiwany i na nikim nie zrobił wrażenia.
Teraz czekamy na początek notowań w Stanach Zjednoczonych. To powinno przełożyć się także i na większą zmienność w drugiej części dnia. Oczywiście sytuacja w każdej chwili może zmienić się o 180 stopni wraz z kolejnymi informacjami z pola bitwy z koronawirusem.