W spadkach nie byliśmy przed południem osamotnieni. Oprócz rynków w Rydze, Tallinie i Wilnie, cała giełdowa Europa była pod kreską. BUX spadał o 2,5 proc., DAX o 2 proc., a CAC40 o 1,7 proc. Zniżki wpisują się w scenariusz realizacji krótkoterminowych zysków. W końcu jeszcze wczoraj indeksy wyznaczały nowe szczyty korekty, oddalając się od marcowych dołków nawet o 30 proc. Schłodzenie nastrojów wydaje się więc całkiem naturalne.
W Warszawie realizacja zysków najbardziej widoczna była wśród dużych spółek. Najsłabszy w gronie blue chips był Alior Bank (-6,3 proc.), a po ponad 3 proc. traciły Lotos i PKO BP. Na plusie były tylko notowania CCC (+9,2 proc.). Inwestorów mogły skłonić do sprzedaży dane o inflacji konsumenckiej. CPI w marcu wzrosła o 4,6 proc., czyli 0,2 pkt proc. więcej niż oczekiwano (ale o 0,1 pkt proc. mniej niż lutowy odczyt).
Indeks mWIG40 tracił po 2 godzinach handlu 2 proc. z Amrestem jako liderem spadku (-9,4 proc.). Indeks sWIG80 utrzymywał się natomiast na lekkim plusie (+0,3 proc.). Obroty na GPW były wysokie i sięgały 435 mln zł, co sugeruje, że poziom 1 mld zł powinien dziś zostać przebity.
Na Wall Street zapowiada się także spadkowe otwarcie. Sugerowały to zniżki kontraktów na S&P500 (-1,9 proc.), a także zachowanie ceny ropy. Baryłka WTI taniała o 2,8 proc. do 19,5 USD. Kurs wybija się z formacji prostokąta, co sugeruje, że zniżka w szerszym horyzoncie czasowym może sięgnąć nawet 10 USD (zasięg na podstawie szerokości formacji). O 0,9 proc. taniało też złoto i wyceniane było na 1711 USD za uncję. Czekamy na dane z amerykańskiej gospodarki, które będą bardzo ważne dla nastrojów rynkowych (sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa).