Pierwsze takty wtorkowej sesji na naszym rynku nie zapowiadały nic dobrego. WIG20 już w pierwszych minutach handlu tracił około 0,7 proc. i tym samym indeks ten oddalił się od okrągłego poziomu 1600 pkt. Jak się jednak okazuje działa on niczym magnes. Po chwilowej przewadze niedźwiedzi do głosu doszli bowiem kupujący. Wystarczyły im godzina, aby wyprowadzić indeks największych spółek nad kreskę. Na tym jednak przedstawienie byków się nie kończy. Popyt idzie za ciosem i w efekcie w połowie sesji WIG20 zyskiwał 1,5 proc.

Tym samym nasz rynek dołączył do europejskiej stawki, gdzie również przeważa kolor zielony. Szczególnie mocno świeci on dzisiaj w Rosji, gdzie tamtejszy RTS jest ponad 3 proc. nad kreską. Niemiecki DAX, podobnie jak nasz WIG20, zyskuje 1,5 proc. Tylko nieco gorzej radzi sobie francuski CAC40, który jest 1,3 proc. na plusie.

Mam dzisiaj za sobą już kilka odczytów makroekonomiczny, ale nie zrobiły one na inwestorach większego wrażenia. Przed nami jeszcze dane makro ze Stanów Zjednoczonych, ale też ciężko spodziewać się, aby miały one znaczący wpływ na rynek. Co innego start notowań na Wall Street, który zawsze, a w obecnych czasach w szczególności, wzbudza wiele emocji.

Liderem wzrostów wśród największych spółek naszego parkietu jest dzisiaj Cyfrowy Polsat, którego papiery zyskują prawie 6 proc. Odbijają także banki, chociaż jeszcze rano też były one pod presją podaży. Papiery PKO BP kosztowały w pewnym momencie poniżej 20 zł.

Grupie spadkowej w WIG20 przewodzi CCC, które traci prawie 4 proc. Przypomnijmy, że spółka szykuje się do emisji akcji, z której chce pozyskać 400 -500 mln zł.