Spadki na Wall Street oraz przecena na rynkach azjatyckich były wystarczającymi argumentami by podaż uderzyła również i na GPW. Początek dnia był nerwowy. WIG20 w pierwszych minutach handlu tracił nawet ponad 1 proc. i wydawać by się mogło, że bykom ciężko będzie wyjść z defensywy. W miarę upływu czasu sytuacja na naszym parkiecie zaczęła się jednak poprawiać. WIG20 zaczął mozolne odrabiania straty i pewnym momencie znalazł się nawet blisko poziomu zamknięcia z wczoraj. Patrząc na start notowań można to uznać za sukces. Niedźwiedzie też jednak nie zamierzają tanio sprzedawać skóry. O godz. 12.30 indeks największych spółek naszego parkietu tracił około 0,5 proc. Odbijają w końcu spółki energetyczne. Papiery PGE drożeją o ponad 4 proc. Tauron zyskuje ponad 3 proc. Drożeją też spółki paliwowy czyli Lotos oraz PKN Orlen. Najsłabiej w gronie największych firm prezentuje się na razie Orange Polska. Jej papiery tracą blisko 3 proc.
Spadki notują też średnie i małe firmy. mWIG40 jest 0,3 proc. pod kreską, podobnie jak sWIG80.
Życia inwestorom w Warszawie nie ułatwia otoczenie. Tak jak to zostało wspomniane wcześniej w pierwszych fragmentach notowań ciężyła nam postawa Wall Street oraz rynków azjatyckich. Teraz nie pomaga chociażby niemiecki DAX, który spada 0,7 proc. Również kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy sugerują, że na Wall Street przecena może być kontynuowana. To nie wróży nic dobrego. Czekamy więc na rozwój wydarzeń, bo dzisiaj może się jeszcze sporo wydarzyć.
Na rynku walutowym para EUR/USD utrzymuje się poniżej poziomu 1,18. Złoty traci do dolara, jak i euro. Ten pierwszy jest wyceniany na prawie 3,78 zł, zaś euro kosztuje blisko 4,46 zł.