Z początkiem nowego tygodnia niemal cała uwaga inwestorów skupiona była na długo wyczekiwanym debiucie Allegro, które przeprowadziło największe IPO w historii warszawskiej giełdy. Co istotne, wzmożony popyt na akcje internetowego giganta wywindował jego kurs o prawie 63 proc., do 70 zł. Tak udanego debiutu w historii GPW dawno nie oglądano. Jednym z pozytywnych jego efektów były potężne obroty. W trakcie całej sesji właścicieli zmieniły akcje o wartości ponad 5 mld zł, z czego 4 mld zł przypadło na papiery Allegro.
Dużo mniej optymizmu towarzyszyło handlu papierami pozostałych spółek. Mimo obiecującego początku poniedziałkowych notowań ochłodzenie nastrojów na rynku sprawiło, główne indeksy szybko zostały zepchnięte pod kreskę, gdzie pozostały już do samego końca sesji. WIG20 finiszował 0,9 proc. na minusie. Negatywne nastroje w Warszawie korespondowały z sytuacją na pozostałych rynkach z naszego regionu. Sprzedający mieli również więcej do powiedzenia w m. in. Budapeszcie i Pradze. Równocześnie większą ochotę do kupowania akcji przejawiali inwestorzy handlujący na zachodnioeuropejskich giełdach, dzięki którym główne indeksy mogły kontynuować dobrą passę.
Pozytywne nastroje zdominowały również handel za oceanem. Utrzymujący się optymizm amerykańskich inwestorów sprawił, że indeksu na Wall Street są na dobrej drodze do odrobienia wszystkich strat z wrześniowej korekty i ustanowienia nowych rekordów hossy.
Tymczasem spółki notowane w Warszawie kolejną sesję z rzędu miały duży problem z przekonaniem do siebie inwestorów. Słabo wypadły przede wszystkim duże spółki, skupione w indeksie WIG20.
W poniedziałek krajowym indeksom najmocniej ciążyła przecena spółek paliwowych. W tym gronie negatywnie wyróżniała się PGNiG, spadając o prawie 4 proc. Mimo obiecującego początku sesji, na celowniku sprzedających znalazły się też papiery banków. Chętnie pozbywano się tez akcji koncernów energetycznych, PZU i CD Projektu.