Pierwszym wstępnym sygnałem dojrzewania rynku do korekty mogą być wyśrubowane poziomy części wskaźników nastrojów rynkowych. Nasz autorski barometr dla Wall Street już w ubiegłym tygodniu wkroczył do umownej strefy silnego optymizmu. Z kolei spośród trzynastu wskaźników monitorowanych przez Goldman Sachs cztery są już maksymalnie odchylone w stronę „risk-on" (apetyt na ryzyko), a cztery kolejne są już bardzo blisko. Oczywiście proces dochodzenia do punktu kulminacyjnego może jeszcze potrwać.
Podkreślmy jednak, że mimo oczekiwanego w którymś momencie schłodzenia nastrojów korekty spadkowe w przyszłym roku powinny na tym etapie cyklu makroekonomicznego być traktowane jako okazje do zakupów. Rok 2021 powinien stać pod znakiem wychodzenia gospodarek z pandemicznej recesji. Oczekiwać można stopniowej odbudowy zysków spółek oraz dywidend i skupów akcji. Zakładać można też dalszą rotację kapitałów w kierunku sektorów mocno w tym roku pogrążonych, które mają szansę na dużo lepszy okres po potencjalnym opanowaniu pandemii. Zagrożeniem mogłoby być z kolei gwałtowne zaostrzenie polityki monetarnej przez banki centralne, ale na tym etapie taka perspektywa wydaje się ciągle bardzo odległa.