A jak sytuację na rynkach oceniają dziś eksperci?
Otoczenie: Patryk Pyka, analityk DI Xelion
Wtorkowa sesja na GPW dostarczała inwestorom sporo zmienności. WIG20 w najgorszym momencie notowany był nawet 2% poniżej kreski, by ostatecznie zakończyć dzień ze zniżką o 0,3%. Kolor czerwony pojawił się również w drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 stracił 0,5% a sWIG80 0,6%. Należy zaznaczyć, że przy takiej skali zniżek polski rynek zachował relatywną siłę względem otoczenia europejskiego, w którym dominowały przeceny rzędu 1,5-2%. Niemiecki DAX stracił na zamknięciu 1,8% a francuski CAC40 1,9%.
WIG20 zdołał uratować swój dzienny wynik pomimo mocnego spadku ceny akcji PKO BP, który był efektem rezygnacji prezesa Zbigniewa Jagiełły. Kurs banku po informacji o planach odejścia wieloletniego prezesa zanurkował o ponad 7%, co przy 13-proc. wadze w indeksie pociągnęło WIG20 mocno w dół. W dalszej części dnia z odsieczą przybyło jednak PZU (+4,2%), które ogłosiło wypłatę hojnej dywidendy za dwa ostatnie lata. Swoją cegiełkę do ratowania WIG20 dołożyło również Dino (+6,6%) oraz KGHM (+1,3%). Długo wyczekiwana przez inwestorów uchwała Sądu Najwyższego w sprawie kredytów frankowych ostatecznie nie ujrzała światła dziennego. Późnym popołudniem rzecznik sądu poinformował o tym, że Izba Cywilna Sądu Najwyższego odroczyła posiedzenie i zdecydowała się poprosić o zajęcia stanowiska w rozpatrywanej sprawie m.in. Komisję Nadzoru Finansowego, Narodowy Bank Polski i Rzecznika Finansowego.
Tymczasem na Wall Street mogliśmy zaobserwować we wtorek odwrócenie ról względem sesji poniedziałkowej. Tym razem zauważalnie większym powodzeniem cieszyły się spółki technologiczne. Wprawdzie Nasdaq tuż po otwarciu tracił ok. 2%, jednak w kolejnych godzinach sesji chętnych do kupowania nie brakowało, co ostatecznie pozwoliło odrobić straty i zakończyć dzień w rejonie neutralnym. Zgoła odmienna sytuacja miała miejsce w przypadku Dow Jones Industrial, który ze zniżką o 1,4% zaliczył najgorszą sesję od lutego. Wśród inwestorów gorącym tematem niezmiennie pozostaje kwestia nadmiernej inflacji, która docelowo może wyrządzić niemałe szkody i wyhamować wyczekiwane przez wszystkich ożywienie globalnej gospodarki. W związku z tym dziś zapewne w centrum uwagi znajdzie się kwietniowy odczyt CPI za oceanem. Konsensus rynkowy ze względu na silne efekty bazy zakłada, że wskaźnik ten osiągnie wartość 3,6% r/r (najwięcej od września 2011 r.).
Kwietniowe odczyty inflacyjne w Czechach i na Węgrzech wyniosły odpowiednio 3,1% r/r oraz 5,1% r/r przewyższając wyraźnie oczekiwania rynkowe. Obok tych danych nie przeszedł obojętnie rynek długu w naszym regionie, a wraz z nim wyceny krajowych skarbówek. Rentowności polskich obligacji 10-letnich wzrosły powyżej 1,8% i są już najwyższe od marca 2020 r.
Technika: Remigiusz Lemke, analityk BM mBanku
Nasz rodzimy WIG20 wczoraj pokazał dużą siłę zwłaszcza na tle pozostałych światowych indeksów. Mimo początkowego spadku przekraczającego nawet 1,5%, ostatecznie benchmark blue chipów zakończył dzień na wysokości 2110, tracąc zaledwie 0,25%. Dzięki temu WIG20 pozostał w grze o przełamanie oporu i otwarcie drogi do dalszych wzrostów. Początek wczorajszej sesji na Nasdaq 100 wypadł negatywnie dla zwolenników wzrostów. Indeks otworzył się na wysokości 13 102 punktów, jednak podobnie jak w przypadku WIG20 druga część dnia była wyraźnie lepsza. Ostatecznie Nasdaq 100 zakończył sesje minimalną stratą, co pozwoliło na obronę wsparcia 13 300. Odmiennie prezentuje się sytuacja w Azji. Japoński Nikkei 225 po spadku o ponad 3% dziś ponownie przecenia się, tym razem o 1,5%. Na domiar złego sytuacja w trakcie sesji pogarszała się z każdą godziną handlu. Od strony technicznej kurs znajduje się w ważnym miejscu. A dla dalszego rozkładu sił kluczowe będzie utrzymanie pułapu 28316, który wyznacza dolne ograniczenie formacji przypominającej trójkąt.