Większość indeksów giełdowych wyraźnie odrabia wczorajsze straty, choć wciąż jest jeszcze daleko do znalezienia się w miejscu, w którym główne indeksy były przed pojawieniem się informacji o Omicronie.
Wciąż nie jest pewne jak duże ryzyko niesie ze sobą nowa odmiana koronawirusa – Omicron. Szef Moderny ostrzegł jednak, że obecne terapie oraz szczepionki mogą być nieskuteczne. To kompletnie odwróciło ożywienie na rynkach z poniedziałku i wiele ryzykownych aktywów spadło we wtorek poniżej piątkowych dołków. Ciekawe jest to, że główna wyprzedaż trwała w Black Friday, święto konsumpcjonizmu, które jest znane z wyprzedaży. Dzisiaj jednak obserwujemy kolejną próbę ożywienia. Jest jeszcze jednak daleko, żeby znaleźć się nawet na poziomach z poniedziałku, nie mówiąc o okolicach historycznych szczytów. W przypadku Wall Street, na większości indeksów do szczytów brakuje ok. 2-3%, natomiast w przypadku niemieckiego DAXa jest to ponad 5%. Interesujące jest to, że dzisiaj w Europie zyskiwały głównie spółki zajmujące się motoryzacją, czy również banki. Inflacja nie jest problemem wg Europejskiego Banku Centralnego, ale już w przypadku Fedu padają jasne deklaracje tego, że polityka monetarna musi być szybciej dostosowywana.
Ożywienie na akcjach ma również miejsce w Polsce. Najprawdopodobniej NBP szykuje się do kolejnej podwyżki stóp procentowych. Istnieje nawet szansa, że będzie to większa podwyżka niż 50 punktów bazowych. Rosną implikowane stopy procentowe z perspektywy polskiego złotego na rynku walutowym co również może sprowadzać zagranicznych inwestorów na polski rynek kapitałowy.
Mimo wszystko indeks WIG20 nie odrobił jeszcze ostatnich strat związanych z Omicronem, nie wspominając totalnej wyprzedaży, która trwa od niemal końca października. Dzisiejsza sesja kończy się jedjank bardzo pozytywnie, wzrostem na poziomie 1,04%. DAX wzrósł dzisiaj aż o 2,47%. Z kolei na Wall Street na 4 godziny przed zamknięciem, wszystkie indeksy zyskują ponad 1%.
Michał Stajniak