Dotąd w każdym miesiącu tego roku największą popularnością wśród inwestorów cieszyły się fundusze papierów dłużnych. W najbliższym czasie zapewne się to nie zmieni. Inwestycje w obligacje z założenia są bardziej bezpieczne, choć trzeba przyznać, że w ostatnich latach różnie z tym bywało.
Ponadprzeciętna zmienność na rynku papierów dłużnych pewnie jeszcze się nie kończy, ale w najbliższych kwartałach rentowność obligacji powinna raczej spadać (a ich ceny rosnąć), co sprzyjałoby wynikom funduszy. Eksperci przyznają jednak, że nie ma co liczyć na powrót dochodowości papierów dłużnych do minimum sprzed kilku lat.
Główne banki centralne będą starały się przynajmniej utrzymać stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Analitycy nie wykluczają, że w Polsce w przyszłym roku stopy procentowe pozostaną bez zmian.
Atrakcyjne wyniki funduszy i pogarszająca się oferta banków zachęcają oszczędzających do inwestycji. Jak wynika z danych serwisu Analizy.pl, w ciągu dziesięciu miesięcy tego roku TFI pozyskały łącznie 14,1 mld zł netto (po uwzględnieniu umorzeń jednostek). Natomiast wpływy do samych funduszy dłużnych wyniosły 15,2 mld zł netto.
W ostatnim czasie krajowi inwestorzy okazują się jednak coraz bardziej otwarci na ryzyko. W październiku saldo sprzedaży funduszy akcji było najwyższe od około dwóch lat, a główny strumień kapitału popłynął do funduszy akcji polskich spółek. Fundusze te nieźle zarabiają już od około roku, ale jak dotąd zainteresowanie nimi było minimalne. Na razie pozytywne trendy z października się utrzymują.