Adam Drozdowski, AgioFunds TFI: Świat inwestycyjny będzie zupełnie inny

Jeżeli jest trwoga, to mamy zwyżkę dolara. Fed nie musi walczyć z wysoką inflacją jak RPP – mówi Adam Drozdowski, zarządzający funduszami InValue Multi-Asset w AgioFunds TFI.

Publikacja: 07.03.2022 17:34

Gościem Andrzeja Steca w Parkiet TV był Adam Drozdowski, zarządzający funduszami InValue Multi-Asset

Gościem Andrzeja Steca w Parkiet TV był Adam Drozdowski, zarządzający funduszami InValue Multi-Asset w AgioFunds TFI.

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Inwazja Rosji na Ukrainę to czarny łabędź, który resetuje wcześniejsze prognozy?

Na pewno jest to czarny łabędź. Większość osób nie spodziewało się, że dojdzie do takiej eskalacji działań wojennych. Na takie czasy trzeba być przygotowanym. Coś, co działało z powodzeniem przez kilkanaście lat, przestaje działać. Mamy nową rzeczywistość. Świat inwestycyjny będzie już wyglądał inaczej. Nie tylko przez najbliższe tygodnie, lata, a nawet dekadę.

Gdzie zatem lokować dzisiaj oszczędności?

Gdy mówiło się, żeby nie wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka, to niektórzy się uśmiechali, bo jeden koszyk rósł bardzo szybko, a inne stały w miejscu lub spadały. Życie to weryfikuje. Lepiej zarobić mniej w poszczególnych okresach, ale dużo mniej stracić w czasach jak teraz. A nie dawać wszystko tam, gdzie rynek był bardzo dobry, a potem się okazuje, że te klasy aktywów się korygują. To gra rynkowa. Nie ma złotego Świętego Graala, nie ma takich aktywów, które rosną w każdej sytuacji. Najlepsza jest dywersyfikacja, nie tylko klas aktywów, ale też geograficzna. Od początku agresji Rosji na Ukrainę, Stany Zjednoczone zachowują się lepiej. Niemiecka giełda spada więcej niż warszawska.

Warto dziś inwestować czy lepiej wstrzymać się, aż niepewność będzie mniejsza?

Wszystko zależy od tego, jak wygląda portfel inwestora. Jeżeli miał on skoncentrowane aktywa na rynkach wschodzących, głównie Rosji, to one przepadły. Rosja nie zwróci długu, a akcje są wyceniane na zero. Jeżeli ktoś ma mądrze zdywersyfikowany portfel, to niekoniecznie musi robić ruchy. Taki portfel powinien przetrwać.

Złoto zawsze sobie dobrze radzi w takich niepewnych czasach. Jakie są prognozy?

Do złota „biegną" pieniądze, gdy jest duża niepewność na świecie. W tym roku już jest na 9-proc. plusie. W poprzednim roku było na 3,6-proc. minusie. Nie można omijać złota jako klasę aktywów, a kiedy się coś złego dzieje, to raptem w nie inwestować. Lepiej trzymać je na stałe. Podtrzymuję prognozę 2800 dol. za uncję. To stanie się wcześniej niż później. Już przebija barierę 2 tys. dol.

W USA jeszcze dwa tygodnie temu analitycy antycypowali nawet siedem podwyżek stóp procentowych w tym roku. Teraz to chyba się zmieni.

W dołku covidowym rynek przewidywał deflację w USA przez najbliższych dziesięć lat. Sromotnie się pomylił. Widziałem prognozy pięciu–siedmiu podwyżek stóp w tym roku. One nie odzwierciedlały, jak może wyglądać potencjał Fedu. To jest wciąż potężna gospodarka. Jeżeli jest trwoga, to mamy zwyżkę dolara. Fed nie musi walczyć z wysoką inflacją jak RPP. Nie zdziwiłbym się, gdyby już nie było podwyżek stóp przez Fed. Mogą wrócić do skupowania aktywów.

Wycena dziesięcioletnich obligacji rządowych musnęła kilka tygodni temu 2 proc. Dzisiaj to 1,7 proc. Taka jest kolej rzeczy głównego mocarstwa światowego, jeżeli dzieje się źle. Jest odwrót od ryzykownych aktywów i wszyscy kupują obligacje USA, niezależnie od rentowności. Inwestorzy poszukują bezpiecznej przystani. Ameryka jest w uprzywilejowanej sytuacji, bo jest daleko od konfliktu i rozdaje karty na świecie.

Złotówka osłabiła się w pierwszym dniu wojny, potem wszystko nadrobiła. Następnie euro zaczęło się osłabiać do dolara, po ogłoszeniu drastycznych sankcji na Rosję. Trzecia fala osłabienia złotówki, to wyprzedaż aktywów środkowoeuropejskich. Obrywamy rykoszetem, a USA radzą sobie bardzo dobrze. Jeżeli mamy na stałe ich obligacje w portfelu, to w sytuacjach newralgicznych one zyskują. W każdym kryzysie od wielu lat, gdy znacząco spadały akcje, to obligacje zawsze zyskiwały. Lepiej mieć w nich pewną kwotę jako polisę ubezpieczeniową.

Tymczasem mamy spadki na europejskim rynku akcji. Bezpieczną przystanią mogą być amerykańskie spółki value?

Patrząc na rynek w 2022 r., to segment value jest jedynym na plusie. 4 marca był 2,5 proc. na plusie, spółki growth były 17,5 proc. na minusie. Najdroższe spółki growth traciły 30–35 proc. Rynek S&P zaliczył 9-proc. spadek. Widać, że sentyment rynku się zmienił. Najtańsze spółki value generują 9 proc. gotówki w stosunku do swojej wyceny. To przyzwoity poziom, szczególnie że wspomniane obligacje są na poziomie 1,7 proc. Spółki growth generują zaledwie 3 proc. gotówki w stosunku do wyceny.

W spółkach value dominują takie sektory, jak energetyczny czy utilities, które wcześniej zachowywały się źle. Gdy ropa naftowa gwałtownie rośnie, to spółki energetyczne zachowują się dobrze.

Nie jest tak, że wystarczy kupić to, co jest najtańsze, i na pewno się zarobi. To by było za proste. W funduszu patrzymy na generowanie gotówki w stosunku do wartości firmy. Te, które kupujemy mają nierzadko powyżej 20 proc. tego wskaźnika. Spółki value generują 9 proc. gotówki na całym indeksie, który zrzesza 120 podmiotów. Kilkanaście najlepszych generuje nawet powyżej 20 proc. gotówki.

Świat się zmienił. Inflacja pozostanie z nami na dłużej. Wzrost cen surowców spowoduje, że pewnie będzie wyższa. W takim środowisku spółki value rosną 27–30 proc. średniorocznie, a wzrostowe – 1 proc. Na taką zmianę trzeba było być przygotowanym. Spółki value zachowują się lepiej w takich czasach od 200 lat.

Not. G. Balawender

Fundusze inwestycyjne
WSA oddalił skargę Altusa, ale spółka nie składa broni
Fundusze inwestycyjne
Przedsmak REIT-ów, czyli debiut nieruchomościowego FIZ-u
Fundusze inwestycyjne
Fundusze inwestycyjne zakończyły kwartał z hukiem
Fundusze inwestycyjne
Pęd za funduszami dłużnymi nieco słabnie. Rośnie tolerancja ryzyka
Fundusze inwestycyjne
Witold Chuść, Rockbridge TFI: Wolę 2,4 proc. z bunda niż 4,5 proc. z treasuries
Fundusze inwestycyjne
Bartłomiej Chyłek, Goldman Sachs TFI: Globalni inwestorzy obdarzyli Polskę kredytem zaufania