Inwazja Rosji na Ukrainę to czarny łabędź, który resetuje wcześniejsze prognozy?
Na pewno jest to czarny łabędź. Większość osób nie spodziewało się, że dojdzie do takiej eskalacji działań wojennych. Na takie czasy trzeba być przygotowanym. Coś, co działało z powodzeniem przez kilkanaście lat, przestaje działać. Mamy nową rzeczywistość. Świat inwestycyjny będzie już wyglądał inaczej. Nie tylko przez najbliższe tygodnie, lata, a nawet dekadę.
Gdzie zatem lokować dzisiaj oszczędności?
Gdy mówiło się, żeby nie wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka, to niektórzy się uśmiechali, bo jeden koszyk rósł bardzo szybko, a inne stały w miejscu lub spadały. Życie to weryfikuje. Lepiej zarobić mniej w poszczególnych okresach, ale dużo mniej stracić w czasach jak teraz. A nie dawać wszystko tam, gdzie rynek był bardzo dobry, a potem się okazuje, że te klasy aktywów się korygują. To gra rynkowa. Nie ma złotego Świętego Graala, nie ma takich aktywów, które rosną w każdej sytuacji. Najlepsza jest dywersyfikacja, nie tylko klas aktywów, ale też geograficzna. Od początku agresji Rosji na Ukrainę, Stany Zjednoczone zachowują się lepiej. Niemiecka giełda spada więcej niż warszawska.