Zdecydowana większość głównych grup funduszy inwestycyjnych średnio wypracowała w pierwszym miesiącu 2022 r. wyniki ujemne. Z najsłabszej strony pokazały się portfele bezpośrednio związane z amerykańskim rynkiem akcji. Tamtejsi inwestorzy wystraszyli się mocniejszego, niż dotychczas zakładano, tempa zacieśniania polityki monetarnej przez Fed. Przełożyło się to na „szerokie" spadki, szczególnie w ramach indeksu spółek technologicznych Nasdaq. Fundusze akcji amerykańskich jako grupa były najsłabszą pozycją na rynku ze średnim wynikiem 7,7 proc. pod kreską. Podobnie słabo zachowały się fundusze globalnych rynków rozwiniętych (7,6 proc. na minusie). Średnia arytmetyczna jednak w ich przypadku niewiele mówi o zachowaniu poszczególnych walorów. W obu grupach znalazły się takie fundusze, które otarły się o wynik dodatni (jeden – NN [L] Europejski Spółek Dywidendowych z grupy akcji rynków rozwiniętych nawet zdołał wypracować zysk 0,45 proc.). Z drugiej strony stopy zwrotu najsłabszych przekroczyły 20 proc. Wśród funduszy akcji amerykańskich najsłabszy, z wynikiem 22,9 proc. pod kreską, był Santander Prestiż Akcji Amerykańskich, natomiast w kategorii akcji globalnych rynków rozwiniętych uczestników najmocniej zawiódł Skarbiec Spółek Wzrostowych, przynosząc w miesiąc stratę 23,9 proc.
W przypadku obu wspomnianych grup funduszy słaby styczeń sprawił, że także wynik w okresie trzech miesięcy stał się ujemny.
Jedną z najsłabszych grup w styczniu okazały się także fundusze akcji małych i średnich spółek, czyli najsilniejsze grono 2021 r. Tym razem strata z tych produktów wyniosła średnio 4 proc. Każdy z uczestników funduszu z tej kategorii musiał pogodzić się ze spadkiem wyceny jednostek, choć różnice były już nie tak duże. Najsłabszy fundusz (Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek) od najlepszego (Rockbridge Akcji Małych i Średnich Spółek) dzieliło 7 pkt proc.
– W kategorii funduszy małych i średnich spółek od kilku miesięcy można było zaobserwować, że próby agresywnych zakładów selekcyjnych nie dają dobrych wyników – wspomina Jakub Ryba, zarządzający Rockbridge TFI. – Mało który fundusz był w stanie pobić indeks mWIG40, dlatego zdecydowaliśmy się na zmniejszenie odchyleń od benchmarku i bliższe odwzorowanie indeksu, a jedynym większym zakładem było przeważanie sektora bankowego – tłumaczy Ryba. Zarządzający Rockbridge TFI przyznaje, że nie jest to dla wspomnianego funduszu sytuacja naturalna, ale wszystko wskazywało, że akurat teraz może być to najlepsza strategia. – Dodatkowo już pod koniec roku, spodziewając się słabszego rynku akcji w I kwartale, zaczęliśmy obniżać alokację, a proces ten przyspieszył w pierwszych dniach roku – mówi Ryba.