Pytania do... Mariusza Zaróda, zarządzającego funduszami obligacji w Ipopemie TFI

Publikacja: 13.09.2017 13:11

Pytania do... Mariusza Zaróda, zarządzającego funduszami obligacji w Ipopemie TFI

Foto: Archiwum

 

Polskie obligacje skarbowe po raz kolejny zaskoczyły in plus. Tę klasę aktywów już parę lat temu spisano na straty, tymczasem średnio rzecz biorąc, od początku tego roku fundusze polskich skarbówek zarobiły 3 proc. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę rekordowo niskie oprocentowanie depozytów...

Rosnące ceny polskich obligacji skarbowych być może zaskoczyły konkurencję, ale nie nas. Taki właśnie scenariusz obstawialiśmy już od początku roku. Wysoka rentowność obligacji z początku roku, przy bardzo dobrych fundamentach polskiej gospodarki, musiała przyciągnąć zagraniczny kapitał.

Widać to po stopach zwrotu funduszy dłużnych Ipopemy – wasz Dłużny jest już 4,5 proc. na plusie. Jednak perspektywy dla rynków długu nie są już chyba najlepsze, lada moment Europejski Bank Centralny zacznie zaostrzać politykę pieniężną...

Obawy dotyczące perspektyw obligacji zachodnioeuropejskich faktycznie są, ale po pierwsze, Polski one nie dotyczą, a po drugie, uważamy, że są trochę na wyrost. Prezes EBC Mario Draghi w przeciwieństwie do byłego szefa Fedu Bena Bernankego bardzo dobrze prowadzi komunikację z rynkiem i zapowiada odchodzenie od programu QE bardzo rozważnie. Samą zapowiedź rozłożył w czasie tak, żeby wahania cen instrumentów finansowych krajów strefy euro były jak najmniejsze. Nie najlepsze perspektywy mają również amerykańskie obligacje skarbowe. Za oceanem Fed nie tylko rozpoczął już podnoszenie stóp procentowych, ale również w najbliższym czasie zacznie redukować bilans. Te działania banków centralnych, choć pewnie nie przejdą bez echa na rynku naszych „skarbówek", w gruncie rzeczy Polski nie dotyczą. Dla zachowania polskich obligacji ważniejsze będą czynniki lokalne.

Czy to oznacza, że wciąż warto stawiać na fundusze obligacji skarbowych?

W perspektywie najbliższych kilku miesięcy – tak. Gdybym miał uszeregować różne rodzaje funduszy dłużnych pod kątem potencjalnych zysków, zrobiłbym to następująco: obligacje skarbowe, obligacje korporacyjne i na końcu fundusze pieniężne. Dlaczego? Polskie papiery skarbowe wciąż mają spore szanse na wzrost cen. Inflacja jest na umiarkowanym poziomie, a pod koniec roku obniży się do około 1,5 proc. Stopy procentowe nie zostaną podniesione do końca przyszłego roku. Do tego sytuacja budżetowa jest tak dobra, że Ministerstwo Finansów obniżyło potrzeby pożyczkowe ze 169 mld zł do 143 mld zł. Skoro rząd emituje mniej obligacji, inwestorzy muszą je kupować na rynku wtórnym, a to powoduje wzrost ich ceny. Innymi słowy czynniki, które wspierały fundusze obligacji skarbowych w pierwszej części roku, wciąż będą pomagać zarządzającym. Ceny naszych papierów prawdopodobnie wzrosną, niemieckich pewnie nie, co oznacza, że tzw. spread (różnica w rentownościach polskich i niemieckich obligacji) zmaleje, w czym właśnie upatrujemy szans na zyski dla funduszy. JAM

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka