– Wydaje się, że idea transakcji była taka, żeby polskich inwestorów pozostawić z niedosytem, który musieliby zaspokoić, kupując akcje po wejściu spółki na giełdę. Jednocześnie chodziło o to, aby sprzedać jak najwięcej akcji dobrym inwestorom zagranicznym, którzy nie wchodzą w inwestycje tylko po to, by pozbyć się papierów na pierwszej sesji z zyskiem, lecz będzie to dla nich część portfela na dłuższy czas – dodaje nasz rozmówca.
– Nie wiemy, jaka dokładnie była redukcja w zapisach u inwestorów w Stanach Zjednoczonych, jednak wiadomo, że fundusze zagraniczne otrzymały około cztery razy więcej akcji niż łącznie polskie instytucje oraz inwestorzy indywidualni łącznie. Pamiętajmy jednak, że to „trochę" większy świat, a Polska dostała przecież jedną czwartą oferty – podkreśla inny z zarządzających. Jak dodaje, inne instytucje w Europie również dostały ostatecznie znacznie mniej akcji, niż chciały i jednocześnie sporo mniej od polskich. – Preferencja inwestorów ze Stanów Zjednoczonych była więc oczywista, jednak nie uważam, że zostaliśmy jakoś pokrzywdzeni – ocenia zarządzający. Jak zauważa, do krajowych instytucji trafiło około jednej piątej oferty Allegro. – Nie powiedziałbym, że to mało, biorąc pod uwagę aktywa, jakimi zarządzają krajowe TFI. Zagraniczne podmioty składały dużo większe zapisy niż my, więc redukcja była porównywalna – twierdzi nasz rozmówca. Według jego szacunków stopa redukcji w zapisach krajowych instytucji była większa niż w przypadku zapisów inwestorów detalicznych, gdzie wyniosła blisko 85 proc. – Zostaliśmy potraktowani podobnie jako region Europy. Średniej wielkości fundusze zarówno w Polsce, jak i Europie otrzymały od 5 do 15 proc. tego, co chciały – mówi z kolei przedstawiciel bankowego TFI.
– Moim zdaniem oferujący podeszli do zapisów bardzo racjonalnie. Jeśli ktoś zgłosił popyt proporcjonalny do swoich aktywów, był traktowany fair. Redukcja była zaś wyższa wśród funduszy, które nadmuchiwały ofertę, gdy było już wiadomo, że popyt dopisuje. Są różne grupy inwestorów – zauważa jeden z zarządzających.
Wystarczy ciekawa spółka
Czy za wysokimi zwyżkami Allegro pierwszego dnia notowań oraz ogromnymi obrotami stały właśnie krajowe TFI? – Nie. Po danych na temat udziału w obrotach widać, że w handlu dominowały podmioty zagraniczne – przyznają nasi rozmówcy.
– Z pewnością tak gigantyczny wzrost akcji Allegro to efekt zakupów inwestorów zagranicznych. Takiej euforii inwestorów jak w poniedziałek nie spodziewał się jednak nikt, co z pewnością daje do myślenia także właścicielom Allegro. Jeśli można było coś sprzedać, dwie trzecie drożej, to znaczy, że ktoś mocno nie doszacował entuzjazmu – komentuje jeden z zarządzających. – Z drugiej strony trudno się im dziwić, bo patrząc na to, co dzieje się z kursem, samemu ciężko uwierzyć w to, co się widzi – dodaje. W związku z ogromnymi obrotami zarządzający są jednak teraz spokojni o wycenę, która nie powinna spaść poniżej 70 zł w najbliższych dwóch tygodniach, ze względu na wejście Allegro do poszczególnych indeksów.
Skąd tak wysoki popyt zagranicy? – Trudno mi powiedzieć. Być może stoją za nim fundusze szukające ekspozycji na podobne spółki do Amazona, które z jakichś przyczyn nie mogą zwiększyć pozycji na amerykańskim gigancie – twierdzi nasz rozmówca.