Zarządzający funduszami akcji dawno nie cieszyli się takim zaufaniem inwestorów jak w lutym. Ci, korzystając z rynkowej przeceny, stawiali głównie na rozwiązania zagraniczne.
Kolejny świetny miesiąc
Eldorado funduszy inwestycyjnych trwa w najlepsze. Po rewelacyjnym styczniu, w którym saldo sprzedaży było jednym z najwyższych w historii branży, mamy kolejny miesiąc, w którym wynik wcale nie jest gorszy. Łącznie do funduszy popłynęło aż 4,6 mld zł – wynika ze wstępnych szacunków Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. O wiele ciekawsza jest jednak struktura sprzedaży, która pokazuje, że ogromna część klientów zaczyna przekonywać się do funduszy akcji. Na czele co prawda nadal były fundusze dłużne, które pozyskały 2,8 mld zł świeżego kapitału, jednak do funduszy akcji klienci TFI wpłacili aż 0,8 mld zł. To najwyższy wynik od lat. Dla porównania w całym 2020 r. saldo sprzedaży funduszy akcji znalazło się 0,5 mld zł pod kreską. Wynik ten nie oddaje jednak w pełni zainteresowań uczestników funduszy. W ubiegłym roku również zdarzały się miesiące, w których inwestorzy sięgali po fundusze akcji na dużą skalę. Wybierali jednak wtedy przede wszystkim fundusze akcji zagranicznych – z polskich przeważnie kapitał wycofywał się. Tym razem sytuacja jest nieco inna – zdecydowana większość nowych wpłat zasiliła konta funduszy akcji zagranicznych (0,73 mld zł), jednak pozostała część, w wysokości około 84 mln zł, popłynęła do lokalnych portfeli. Co ciekawe, około połowa tej kwoty powędrowała do funduszy akcji małych i średnich spółek. Ważne, że zbiegło się to z korektą na rynkach akcji. Do tego około 0,9 mld zł popłynęło do funduszy mieszanych (wraz z PPK).
Wybór inwestorów raczej nie dziwi – pieniądze płyną do tych funduszy, które w zeszłym roku zarabiały. Widać to na przykładzie Skarbca TFI, w którym na czele sprzedaży jest Skarbiec Spółek Wzrostowych z wpłatami netto w wysokości niemal 68 mln zł.
Nie ma wyjścia
Lutowe wzrosty rentowności obligacji skarbowych dały mocno w kość najbardziej ostrożnym inwestorom. Większość funduszy dłużnych notuje straty od początku roku. TFI oraz dystrybutorzy przypominają klientom, że oferta funduszy nie kończy się na obligacjach. Z drugiej jednak strony musi być dostosowana do tolerancji ryzyka.
– Kierunek, na który staramy się naprowadzić naszych klientów, to przede wszystkim większe zaangażowanie w świat inwestycji, co w realiach zerowego oprocentowania depozytów oraz stosunkowo wysokiej inflacji jest elementem podstawowym – podkreśla Piotr Święcik z Biura Maklerskiego Pekao. – Na poziomie klas aktywów nie sugerujemy przesuwania środków w konkretnym kierunku – na przykład z obligacji do akcji – zwracamy jednak uwagę, aby na każdym poziomie narracji inwestycyjnej element dywersyfikacji portfela był odpowiedni i odzwierciedlał preferencje klienta. Przy takim podejściu portfel powinien zawierać instrumenty zarówno dłużne, jak i akcyjne w proporcji odpowiedniej do apetytu na ryzyko – przypomina Święcik.