Pogorszenie sprzedaży giełdowych TFI przełożyło się na znaczącą przecenę ich akcji.
Początek tego roku zapowiadał eldorado na całym rynku funduszy. W styczniu i lutym salda napływów były jednymi z największych w historii. Również kolejne miesiące przyniosły silną przewagę wpłat nad wypłatami. Tak dobre warunki wyniosły notowania Quercusa TFI i Skarbca Holdingu mocno w górę. Akcje Quercusa na przełomie lat kosztowały po około 3,70 zł, a w kwietniu było to nawet powyżej 5,20 zł. Kurs Skarbca zyskał z około 26 do nawet 46 zł w podobnym okresie. Od tamtej pory popyt na akcje giełdowych TFI się zmniejszył. W środę po południu walory Quercusa wyceniane były na 4,67 zł, a Skarbca na 35 zł.
Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI, zapowiadał, że w tym roku napływy netto do funduszy inwestycyjnych mogą sięgnąć nawet 30–40 mln zł. Jak dotąd, do lipca, do TFI wpłacono niecałe 18 mld zł, więc wynik jest realny, jednak ostatnio saldo sprzedaży maleje i tym można tłumaczyć korektę akcji TFI. Do tego większość wpłat wędruje do funduszy bankowych TFI. W lipcu Quercus pozyskał 15 mln zł netto, natomiast klienci Skarbca wycofali aż 230 mln zł netto. Był to najsłabszy wynik na rynku i kolejny miesiąc odpływów netto w Skarbcu.
– W tym roku napływy do Skarbca są mniejsze niż do Millennium TFI, Aliora TFI czy TFI Allianz, chociaż wszystkie z powyższych posiadają ogólnie niższe aktywa od Skarbca – zauważa Szymon Nowak, analityk BM BNP Paribas. – Powyższe można z kolei połączyć z relatywnie słabymi wynikami funduszy. Świetny w poprzednim roku fundusz Skarbiec Małych i Średnich Spółek w tym roku jest poniżej średniej dla grupy porównawczej, topowe fundusze, jak Skarbiec Spółek Wzrostowych czy Skarbiec Top Brands, są jednymi z najgorszych w grupie, a z segmentu dłużnego wszystkie fundusze poza Skarbcem Global High Yield Bond są na minusach – dodaje. – W związku z tym wydaje się, że jednym z głównych powodów są wprost wyniki, z drugiej strony też umacnianie się bankowych TFI nie pozostaje bez znaczenia – komentuje analityk BM BNP Paribas.
– W ostatnich miesiącach saldo nabyć było dodatnie, ale niższe, niż wcześniej można było zakładać. Głównym powodem są słabsze wyniki funduszy obligacji w stosunku do lat 2019 i 2020 – przyznaje Buczek. – W kolejnych miesiącach oczekujemy poprawy miesięcznego salda nabyć, chociaż nie powrócimy do wyników stycznia i lutego, kiedy do funduszy płynęło po około 5 mld zł nowych środków miesięcznie – zakłada prezes Quercusa. Jak dodaje, w 2021 r. zmienia się struktura napływów, a większym zainteresowaniem cieszą się produkty z przynajmniej częściowym udziałem akcji. – Inwestorzy muszą akceptować pewne ryzyko, aby osiągać satysfakcjonujące wyniki. Warto podkreślić, że wiele funduszy akcji, zrównoważonych, stabilnego wzrostu czy absolute return osiąga w br. solidne stopy zwrotu na poziomie od kilku do kilkudziesięciu proc. – zaznacza. paan