Zarządzający zdali egzamin, ale trudno o powtarzalność wyników

Portfele polskich akcji przeciętnie przyniosły najwyższe stopy zwrotu w ubiegłym roku w ramach całej oferty TFI. W tabeli doszło jednak do wielu zmian względem 2020 r.

Publikacja: 12.01.2022 05:12

Zarządzający zdali egzamin, ale trudno o powtarzalność wyników

Foto: Adobestock

Ubiegły rok przyniósł sporo przetasowań w tabeli wyników funduszy polskich akcji. Znów sprawdziła się zasada, by nie kierować się historycznymi stopami zwrotu.

Wyniki niepowtarzalne

Fundusze akcji polskich (uniwersalne oraz małych i średnich spółek) w ubiegłym roku były najsilniejszymi kategoriami produktów, przynosząc przeciętnie ponad 20 proc. zysku. Układ tabeli jednak mocno się zmienił w porównaniu z 2020 r. Wówczas świetnie zachowywały się portfele nakierowane na spółki technologiczne, czyli głównie producentów gier. Zeszły rok z kolei dla tej grupy był marny, a tym razem najlepszymi przedsiębiorstwami okazały się banki, spółki odzieżowe i motoryzacyjne.

– Rok 2021 był fascynujący na rynku akcji polskich, przynosząc zwrot o 180 stopni w kwestii relatywnej siły poszczególnych sektorów, ale też dając zarządzającym pole do aktywnej rotacji z małych do dużych spółek – komentuje Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion.

Jak zauważa, rzadko używana dwuletnia stopa zwrotu jest teraz dla funduszy polskich świetną miarą tego, jak dobrze są one sobie w stanie radzić w bardzo różnym otoczeniu rynkowym, i warto rozpatrywać łącznie oba te lata, by otrzymać dość pełny obraz umiejętności zarządzających.

– Prognozując, które fundusze okażą się najlepsze w tym roku, większą wagę przykładałbym do ich zachowania w ciągu ostatnich 12 miesięcy, a nie w raczej niepowtarzalnym 2020 r., choć miłe niespodzianki mogą na pewno przynieść zarządzający z dobrymi osiągnięciami z inwestycji w sektorze gier. Nawet najlepsi z nich nie mieli szans się ostatnio popisać, co absolutnie nie przekreśla ich w długim terminie – przekonuje Cisowski.

Reklama
Reklama

Foto: GG Parkiet

Niestety, dla części najlepszych funduszy z 2020 r. ubiegły rok nie był już tak pomyślny. Przykładem może być Skarbiec Małych i Średnich Spółek, którego stopa zwrotu w 2021 r. to około 14 proc., czyli sporo poniżej średniej. Z drugiej strony w okresie 24 miesięcy fundusz przyniósł aż 75,7 proc. zysku. Oznacza to, że w dłuższym horyzoncie nadal należy do czołówki funduszy akcji polskich, plasując się na trzecim miejscu. Numerem dwa jest Quercus Agresywny, czyli zwycięzca 2021 r., z kolei na pierwszym miejscu za ostatnie dwa lata znajduje się BNP Paribas Małych i Średnich Spółek.

Banki nie na dłuższą metę

Także inne fundusze akcji polskich z oferty BNP Paribas TFI plasują się wysoko. Jaką strategię na ten rok w odniesieniu do polskiego rynku mają zarządzający BNP Paribas TFI?

– Wydaje się, że zmiana w kierunku value (spółek dochodowych) zamiast growth (wzrostowych) przekształci się w dłuższy trend – ocenia Piotr Zagała, zarządzający BNP Paribas TFI. Wynikać to będzie z trwałego wzrostu stóp procentowych (przynajmniej na długim końcu). – Nawet jeśli banki centralne nie będą podnosić stóp procentowych, to inwestorzy nie będą akceptować niskich rentowności na nabywanych instrumentach długoterminowych – twierdzi Zagała. Zwraca uwagę, że w USA nareszcie zakończył się okres szaleństwa na tzw. meme stockach, a w Polsce skończyła się era „wydmuszek" na NewConnect. Zdaniem Zagały dzięki temu strategia kupowania spółek z realnym przepływem gotówki powinna dawać dobre rezultaty. – Obecnie na pewno warto stawiać na banki, które nie są zbytnio obciążone kredytem frankowym. Ta atrakcyjność banków wynika oczywiście ze wzrostu stóp, które uderzą w rynek nieruchomości – ocenia zarządzający BNP Paribas TFI. – Ale katastrofy też się nie spodziewamy, gdyż Polacy zdają sobie sprawę z tego, że nieruchomości mogą wciąż rosnąć wraz z inflacją. Ta świadomość, tj. świadomość inflacji, która na dobre zagościła wśród Polaków, spowoduje, że wciąż będą dużo wydawać na dobra trwałego użytku. Dlatego nawet pewien zastój w budownictwie nowych domów nie ostudzi popytu na materiały budowlane wykorzystywane do wykończenia – analizuje zarządzający. Pozytywnie patrzy też na cały popyt konsumpcyjny.

– Alternatywą dla inwestycji w akcje będą coraz lepsze rentowności funduszy dłużnych, gdzie spodziewamy się dochodu na poziomie 4 proc. w skali najbliższych 12 miesięcy – mówi. – Dlatego stawiamy raczej nie na wzrost całego rynku, ale na selekcję. W pewnym momencie będzie trzeba znaleźć alternatywę dla banków, które są największą branżą na GPW. I wtedy trzeba będzie pogłówkować – przewiduje.

Fundusze inwestycyjne
Przy okienkach znowu tłumy
Fundusze inwestycyjne
Giełdowa wycena Skarbca Holdingu jest obecnie mocno zaniżona
Fundusze inwestycyjne
Trudny początek września, po którym rynki mogą się długo nie podnieść
Fundusze inwestycyjne
Presja na cięcia w USA, w Europie nerwówka
Fundusze inwestycyjne
Grupa VeloBanku ściąga kolejnego specjalistę. Tym razem do swojego TFI
Fundusze inwestycyjne
Esaliens TFI zrywa z Xelionem. Doradcy odpowiadają
Reklama
Reklama