Październik przyniósł wyraźne spadki, które są kontynuowane również na początku listopada. Cena baryłki ropy WTI spadła z prawie 77 dolarów do 62 dolarów. Ropa Brent spadła z kolei z poziomu prawie 87 dolarów do 72 dolarów. Tematem numer jeden na rynku jest teraz kwestia Iranu.
– Stany Zjednoczone poinformowały w piątek, że tymczasowo zezwolą ośmiu państwom na utrzymanie importu irańskiej ropy naftowej, gdy sankcje USA wejdą w życie, dzięki czemu unikną one nałożenia kar gospodarczych ze strony USA. Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo, ogłaszając decyzję podczas telekonferencji, nie wymienił nazw krajów, powiedział jednak, że zwolnienie z przestrzegania sankcji nie będzie dotyczyło Unii Europejskiej jako całości – zwraca uwagę Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Eksperci Saxo Banku podkreślają, że zwolnienie z irańskich sankcji, które weszły w życie w poniedziałek, ośmiu krajów sprawi, że eksport ropy ucierpi mniej, niż pierwotnie zakładano, co ma niebagatelny wpływ na ceny tego surowca. – Mimo że nadal przewidujemy, że cena ropy Brent może do końca roku przekroczyć 80 dolarów za baryłkę, ryzyko przekroczenia tej ceny znacznie spadło w zeszłym tygodniu za sprawą trzech głównych czynników – podkreślają przedstawiciele Saxo Banku. Jednym z nich jest właśnie kwestia związana z ropą z Iranu. Dwa pozostałe dotyczą gwałtownego wzrostu produkcji ropy w Stanach Zjednoczonych oraz Rosji. Swoje pięć groszy dorzuciły także kraje zrzeszone w OPEC. Również i one dość wyraźnie zwiększyły produkcję ropy, dzięki czemu udało im się z nawiązką zrekompensować spadek produkcji czarnego złota w Iranie. PRT