Na rynku dolara amerykańskiego w ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z istnym rollercoasterem. Najpierw byliśmy świadkami wyraźnego umocnienia tej waluty, jednak był to tylko chwilowy ruch. Jak szybko inwestorzy na nowo pokochali zielonego, tak samo szybko później się od niego odwrócili.
Rynkiem trzęsie Rezerwa Federalna oraz Donald Trump, którzy toczą między sobą wojnę. Czy dolar wyjdzie z niej zwycięsko?
Pierwszy akt z Fedem w roli głównej
Ubiegły tydzień na rynku walutowym przyniósł prawdziwe trzęsienie ziemi. Najpierw w pierwszoplanową rolę wcieliła się amerykańska Rezerwa Federalna. W środę obniżyła stopy procentowe. To, że tak się stanie, było niemal pewne. Pytanie brzmiało, jak głębokie będzie cięcie. Ostatecznie wyniosło 25 pkt bazowych. Część rynku nastawiała się jednak na to, że Fed wykona bardziej zdecydowanych ruch. Zawiedzione oczekiwania znalazły odzwierciedlenie na rynku walutowym, gdzie dolar zaczął się wyraźnie umacniać. Główna para walutowa EUR/USD spadła nawet do poziomu 1,1027.
– Amerykańska waluta umocniła się po ostatniej decyzji Fedu, ponieważ rynek wydawał się mieć o wiele większy apetyt na zapowiedź kolejnych obniżek. Tymczasem zeszłotygodniowe działanie Rezerwy Federalnej podsumowano jako „jastrzębią obniżkę". Oznacza to, że Fed nie dał jasnych wskazówek odnośnie do dalszego luzowania polityki monetarnej, co mogło rozczarować inwestorów i w rezultacie dolar zyskiwał – mówi Daniel Kostecki, główny analityk w firmie Conotoxia.