Historycznie sierpień nie jest najlepszym okresem dla złotego. Zazwyczaj bowiem w tym miesiącu nasza waluta traci względem euro. Tym razem jednak było inaczej i złoty nieco poprawił statystyki. Po raz piąty w ciągu 17 lat umocnił się wobec europejskiej waluty. Problem jednak w tym, że duża w tym zasługa tego, co działo się z innymi parami walutowymi, w tym głównie tymi związanymi z dolarem. Z tej perspektywy można nawet mówić o pewnym rozczarowaniu, bo parze EUR/PLN mimo zewnętrznych czynników nie udało zejść na trwałe poniżej 4,38.
Utarty schemat
Wakacje para EUR/PLN zaczynała przy 4,50. Na początku sierpnia było to około 4,43 zł, a w poniedziałek po popołudniu oscylowała ona blisko 4,40. W ostatnich tygodniach schemat działań na rynku walutowym stał się w miarę czytelny. Wzrost apetytu na ryzyko spowodował odpływ kapitału od dolara, który razi słabością. To zostało wykorzystane również w przypadku innych par walut. Słaby dolar oznaczał umocnienie złotego również w relacji do euro. Krótkotrwałe odbicia amerykańskiej waluty były z kolei wykorzystywane do przeceny złotego. Na tym schemacie pojawiły się jednak rysy. Chociaż dolar kontynuuje przecenę, a para EUR/USD zbliża się do poziomu 1,20, to nie ma to już aż tak dużego przełożenia na złotego. W przypadku pary EUR/PLN nie do sforsowania jest poziom 4,37–4,38. Z drugiej strony każda chwilowe odbicie dolara jest już pretekstem do sprzedaży złotego. W poniedziałek doszło jednak do tego, że nawet przy słabnącym dolarze inwestorzy pozbywali się naszej waluty.
Warto zwrócić uwagę, że sytuacja na globalnym rynku jest obecnie kluczowa, o czym może świadczyć to, że złoty pozostawał ostatnio nawet obojętny na lepsze od oczekiwań dane z krajowej gospodarki.
– Dane makro mają znaczenie dla wartości waluty, jeśli idą za nimi konkretne zmiany w nastawieniu inwestorów i oczekiwaniach wobec polityki gospodarczej, a polityka fiskalna i monetarna prędko nie zmienią kursów. Szczególnie istotne są przyszłe posunięcia Rady Polityki Pieniężnej, a tutaj nie widać, aby zanosiło się na odwracanie obniżek stóp procentowych czy zatrzymanie programu skupu obligacji skarbowych. Zatem złoty pozostaje zdany na pastwę wahań nastrojów na rynkach zewnętrznych i realizację ujemnej korelacji z EUR/USD – mówi Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.