Na rynku ropy naftowej rozgościły się niedźwiedzie

Ograniczenia gospodarcze wprowadzane przez kolejne kraje czy też odbicie produkcji w Libii to tylko niektóre ze zmartwień byków na rynku „czarnego złota".

Publikacja: 03.11.2020 05:15

Na rynku ropy naftowej rozgościły się niedźwiedzie

Foto: AFP

Koniec błogiego spokoju. Po kilku miesiącach wzrostu, a następnie przejścia w trend boczny, w ostatnim czasie ropa naftowa znowu znalazła się pod wyraźną presją podaży. Poprzedni tydzień na tym rynku był najgorszy od marca. Cena ropy WTI zjechała poniżej 36 dolarów za baryłkę. W przypadku ropy Brent cena spadła poniżej 38 dolarów. Początek nowego tygodnia nie zmienił układu sił. Przecena była kontynuowana, a przewaga niedźwiedzi była wyraźna szczególnie w godzinach porannych. Jak nisko mogą spaść notowania ropy?

Problem popytu i podaży

Ostatnie spadki na rynku ropy to efekt splotu niekorzystnych informacji. Przede wszystkim nie pomagają doniesienia o ograniczeniach gospodarczych, wprowadzanych przez kolejne kraje. To oczywiście budzi obawy o popyt na surowiec, tak jak to było wiosną przy okazji pierwszego zamknięcia gospodarek.

– Istnieje zagrożenie związane z wyraźnym osłabieniem popytu, co może doprowadzić do tego, że ostatni kwartał w tym roku przyniesie nadpodaż na rynku ropy – mówi Michał Stajniak, analityk X-Trade Brokers.

A przecież niepewność dotycząca popytu jest tylko jednym z elementów układanki rynkowej. Problemem może się okazać również rosnąca podaż surowca. Odbija chociażby produkcja ropy w Libii, co jest pokłosiem zawieszenia broni w trwającej tam wojnie domowej. Jak wskazuje Michał Stajniak, w krótkim okresie produkcja w tym kraju może być zwiększona z symbolicznych poziomów do około 1 mln baryłek dziennie. Analitycy wskazują, że to dodatkowy cios od strony fundamentów na tym rynku.

– Libia nie jest objęta ograniczeniami wydobycia w ramach porozumienia OPEC+, w efekcie komplikuje to plany kartelu dotyczące odmrożenia 2 mln baryłek dziennie produkcji, począwszy od stycznia 2021 r. W obliczu pogorszenia perspektyw popytu w związku z restrykcjami działalności gospodarczej w Europie, plany OPEC+ będą musiały zostać zrewidowane – wskazuje Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.

Libia to jednak tylko dodatkowy ból głowy dla kartelu. Państwa wchodzące w jego skład i tak miały problem z dotrzymywaniem obietnic dotyczących cięć produkcji.

GG Parkiet

– Sonda agencji Reuters wskazała, że kraje OPEC, które początkowo nie wprowadziły cięć w produkcji, wydaje się, że nie dokonują cięć kompensacyjnych, które obiecały dokonać – podkreśla Białas. – Rosja w październiku również nieco zwiększyła produkcję do równowartości 9,98 mln baryłek dziennie. W USA liczba platform wiertniczych wzrosła w zeszłym tygodniu o 10, wynika z piątkowego raportu Baker Hughes. W obliczu silnego zachwiania relacji popytu i podaży odroczenie odmrożenia 2 mln baryłek dziennie produkcji OPEC może nie wystarczyć, by skompensować straty po stronie popytu – uważa Białas.

Jasny kierunek

Z tej perspektywy ropa może nadal znajdować się pod presją. Analitycy się spodziewają, że przecena będzie kontynuowana, a pytanie na chwilę obecną brzmi raczej jak głęboka może ona być.

– Nie można liczyć na odwołanie lockdownów w Europie. Dopóki więc nie zobaczymy zdecydowanych działań ze strony producentów, trudno będzie zahamować spadek cen ropy – uważa Konrad Białas.

– Jeżeli pozycje spekulantów w dalszym ciągu będą redukowane, może to być oznaka, że ropa WTI będzie kierowała się w okolice 30 USD za baryłkę – wskazuje Michał Stajniak. Dodaje on jednocześnie, że nie bez znaczenia na rynku ropy będzie też wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

– Wygrana Bidena nie będzie sprzyjała sektorowi naftowemu oraz może doprowadzić do wysokiej podaży na świecie. Biden to też prawdopodobnie bardziej restrykcyjna polityka dotycząca zamknięcia gospodarki, jeśli koronawirus będzie wciąż silnym zagrożeniem – podkreśla analityk X-Trade Brokers.

Powtórki wydarzeń z wiosny, kiedy to rynku ropy dotknęła gigantyczna przecena, nie ma co się jednak spodziewać.

– W ogólnym ujęciu podejrzewamy, że zakończenie likwidacji długich pozycji i ustnej interwencji OPEC+ przed dojściem do poziomu 35 dolarów za baryłkę może zapobiec dalszym istotnym spadkom cen – uważają analitycy Saxo Banku.

Forex
Złoty dostał nowe życie. Będzie jeszcze mocniejszy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Forex
Amerykański dolar wciąż nie odpuszcza. EUR/USD znów niżej
Forex
Analitycy Goldmana Sachsa nieustannie wierzą w złoto
Forex
Japońska waluta znów słabnie w oczach. Do jakich poziomów może dojść USD/JPY?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Forex
Dolarowy rajd zatrzymany. To tylko chwilowy przystanek?
Forex
Sytuacja złotego wciąż jest daleka od ideału