GG Parkiet

W pierwszej części dnia surowiec drożał o około 2 proc. – W dużej mierze do ruchu w górę przyczyniły się informacje na temat Iranu. Okazuje się, że powrót irańskiej ropy naftowej na globalny rynek może nie być tak rychły, jak tego oczekiwano – wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. To właśnie Iran w ostatnich dniach był kluczowy dla notowań ropy naftowej. Przecena surowca z ubiegłego tygodnia związana była właśnie z perspektywą powrotu tego kraju na rynek ropy. – W poprzednim tygodniu rynek ropy naftowej został zdominowany przez informacje dotyczące prowadzonych negocjacji w sprawie paktu nuklearnego na linii USA–Iran. Postępy w rozmowach budziły spekulacje na temat powrotu irańskiej ropy naftowej do globalnego handlu. O możliwości zniesienia międzynarodowych sankcji z sektora naftowego Iranu wspominał nawet prezydent tego kraju Hassan Rouhani. Jednak już w weekend w tym pozytywnym przekazie pojawiły się zgrzyty. Iran poinformował bowiem, że wygasa pozwolenie na monitoring irańskiego sektora nuklearnego przez obserwatorów z ONZ. Jeśli owa zgoda nie zostanie przedłużona, to wszelkie próby ocieplenia relacji dyplomatycznych na linii Iran–kraje Zachodu mogą zakończyć się fiaskiem – wyjaśnia Sierakowska.

Jak zauważa, za wzrostem cen ropy naftowej na początku nowego tygodnia stoją też doniesienia ze Stanów Zjednoczonych, gdzie widać coraz większą mobilność społeczeństwa. – Ruch samochodowy w wielu częściach USA wzrósł już do poziomów sprzed pandemii, głównie na skutek znoszenia obostrzeń oraz sezonowo wzmożonych wyjazdów na urlopy. Większy ruch samochodowy przekłada się bezpośrednio na zwiększony popyt na paliwa – podkreśla Sierakowska. PRT