Nagła kumulacja nieszczęść na rynku ropy naftowej

Ropa w poniedziałek była pod wyraźną presją podaży. Wśród ekspertów nie brakuje głosów, że spadki w krótkim okresie mogą zostać jeszcze pogłębione.

Publikacja: 21.12.2021 05:25

Nagła kumulacja nieszczęść na rynku ropy naftowej

Foto: AFP

Inwestorzy nie mogą jeszcze w spokoju myśleć o zbliżających się świętach. Początek nowego tygodnia na światowych rynkach przyniósł bowiem sporą nerwowość i wyraźną przecenę wielu aktywów. Wśród nich znalazła się ropa naftowa. Chociaż w ostatnich dniach rynek ten zaczynał wracać do zwyżek, to poniedziałek najdobitniej pokazał, że o zagrożeniach i elementach ryzyka nie można zapominać.

Pandemia straszy

Notowania ropy naftowej w ostatnim czasie powiązane są ściśle z kolejnymi doniesieniami na temat koronawirusa i restrykcjami wprowadzanymi przez kolejne kraje. Poniedziałek przyniósł kolejne negatywne informacje. Odmiana ropy WTI spadła poniżej 68 USD za baryłkę, a Brent poniżej 71 USD.

– W przypadku ropy WTI doszło do zejścia pod poziom 69,50 dolara za baryłkę, a tym samym wybicie z formacji RGR jest negowane. To może rodzić skutki w postaci spadku ceny w okolicę dołka tuż nad 62 dolary za baryłkę – zauważają eksperci BM mBanku. Poniedziałkowa sytuacja rynkowa nie sprzyjała, ale ropa ucierpiała wyjątkowo mocno.

– Rozbudzony na nowo pesymizm na rynku ropy naftowej wynika z szerszego nastawienia risk-off na globalnych rynkach finansowych. W centrum uwagi na nowo znalazł się Omikron, bowiem nowy wariant koronawirusa rozprzestrzenia się na kolejne kraje. Niektóre państwa, w obawie przed szybkim wzrostem liczby zakażeń, wprowadzają restrykcje. W miniony weekend zrobiła to Holandia, a panują obawy, że za jej przykładem podążą inne państwa europejskie, zwłaszcza w obliczu zbliżającego się okresu świątecznych wyjazdów i spotkań – wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.

O tym, jak niebezpieczny dla ropy naftowej może być koronawirus, najlepiej można było przekonać się podczas pierwszego uderzenia pandemii, które spowodowało, że wycena kontraktów na ropę zjechała poniżej 0 USD. Powtórki z rozrywki niemal na pewno nie będzie, natomiast eksperci podkreślają, że sytuacja pozostaje napięta i nie można wykluczyć, że będziemy świadkami dalszych spadków.

GG Parkiet

– Obawy związane z pandemią napędzają wizję mniejszej globalnej mobilności, co naturalnie wpłynie negatywnie na popyt na surowiec. Z układu na wykresie ropy Brent wynika, że spadki mogą zostać pogłębione – wskazuje Łukasz Zembik, ekspert TMS Brokers. W podobnym tonie wypowiada się Dorota Sierakowska.

– Sytuacja pandemiczna szczególnie istotnie przekłada się na ceny ropy naftowej, wpływa bowiem na oczekiwania związane z popytem na ten surowiec. O ile jeszcze kilka tygodni temu szacowano, że przyszły rok przyniesie wyraźne ożywienie popytu i powrót do stanu sprzed pandemii, o tyle obecnie ten scenariusz stoi pod znakiem zapytania – dodaje.

Nie tylko omikron

Strach związany z omikronem i ograniczenia gospodarcze to jednak niejedyny problem ropy naftowej. – Oczywiście w tym momencie ciążą dalsze nakładane restrykcje, np. te w Holandii, oraz potencjalne dalsze ograniczenia w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii. Wydaje się jednak, że kluczowym czynnikiem, który wpłynął na tak negatywne otwarcie notowań w poniedziałek, jest odrzucenie projektu ustawy infrastrukturalnej przez senatora Manchina z Partii Demokratycznej w Stanach Zjednoczonych. Ustawa „Build Back Better" jest warta 2 biliony dolarów i obecnie jedynym wyjściem jest przedłużenie rozmów na 2022 rok – wskazują eksperci X-Trade Brokers.

Jakby było mało znaków zapytania związanych z popytem na surowiec, to dodatkowe wątpliwości pojawiają się również po stronie podażowej.

– Akcentem, który negatywnie wpłynął na notowania ropy naftowej w ostatnich dniach, były nie tylko obawy o popyt, lecz także zapowiedzi rosnącej podaży tego surowca. W piątek firma Baker Hughes podała, że liczba funkcjonujących wiertni ropy naftowej w USA w poprzednim tygodniu wzrosła o 4 do poziomu 475, co jest najwyższą liczbą od kwietnia 2020 r. – wskazuje Dorota Sierakowska.

Mimo obecnych zawirowań nie brakuje na rynku opinii, że obecne problemy są jedynie chwilowe. Uważają tak chociażby przedstawiciele Saxo Banku, którzy w długim terminie nadal są pozytywnie nastawieni do surowca.

Forex
Złoty dostał nowe życie. Będzie jeszcze mocniejszy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Forex
Amerykański dolar wciąż nie odpuszcza. EUR/USD znów niżej
Forex
Analitycy Goldmana Sachsa nieustannie wierzą w złoto
Forex
Japońska waluta znów słabnie w oczach. Do jakich poziomów może dojść USD/JPY?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Forex
Dolarowy rajd zatrzymany. To tylko chwilowy przystanek?
Forex
Sytuacja złotego wciąż jest daleka od ideału