Firma nie poinformowała jednak o tym komunikatem bieżącym. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, spółki mają obowiązek informować o transakcjach osób wchodzących w skład organów zarządzających, jeśli ich wartość przekroczy 5 tys. euro (22,6 tys. zł). Gdyby Drągowski sprzedał papiery po najniższym w tym okresie kursie (1,01 zł w czasie sesji 23 marca), to wartość transakcji sięgnęłaby niemal 28,9 tys. zł.
O zmniejszeniu się udziału Drągowskiego pośrednik powiadomił dopiero 6 kwietnia przy okazji publikacji aktualnej struktury akcjonariatu. Dlaczego zrobił to tak późno? – Pan Łukasz Drągowski nie jest osobą zarządzającą, gdyż 14 stycznia został zawieszony w czynnościach prezesa. W związku z tym nie mamy obowiązku informowania o dokonywanych przez niego transakcjach – wyjaśnia Danuta Grelewicz-Pogórska, wiceprezes spółki.
Co na to Komisja Nadzoru Finansowego? – Zawieszenie nie ma tu znaczenia. Członek zarządu pozostaje osobą zarządzającą do momentu odwołania – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy KNF. Zapewnia też, że nadzór zbada tę sprawę.
Dajnowicz nie chce komentować wniosku zarządu spółki o skrócenie okresu zawieszenia obrotu jej akcjami. Informuje, że o tym, czy notowania zostaną odwieszone przed upływem miesiąca, zadecyduje to, kiedy uporządkowana zostanie sytuacja spółki (chodzi zwłaszcza o niską płynność akcji).