Wtedy grupa zarobiła na czysto 236 tys. zł przy 27 mln zł przychodów. Drugi kwartał to tradycyjnie najgorszy w roku okres dla dystrybutora telefonów i usług telekomunikacyjnych.
TelForceOne stawia na sprzedaż wysokomarżowych produktów. Niedługo wprowadzi do sieci Biedronka telefon własnej marki – MyPhone, który obsługuje dwie karty SIM. Aparat ten ma być sprzedawany także na rynku czeskim (w sieci T-Mobile oraz w supermarketach Tesco).
W ubiegłym tygodniu spółka porozumiała się z ING Bankiem Śląskim w sprawie rozliczenia instrumentu CIRS (kredytu opartego na kursie jena japońskiego). Spłata zobowiązania firmy (ponad 12 mln zł) została rozłożona na siedem lat.
Pod koniec 2008 r. w grupie zakończyła się restrukturyzacja. Przynoszące największe straty zależne Teletorium ma w tym kwartale – według zapowiedzi wiceprezesa Żywickiego – osiągnąć próg rentowności. Kurs akcji TelForceOne często ulega dużym wahaniom. We wtorek cena papierów spółki rosła w ciągu dnia nawet o 13 proc. Na koniec sesji za walory płacono po 3,8 zł, o 5,5 proc. więcej niż dzień wcześniej.