Oferta Protektora, który startował w konsorcjum m.in. z Wojasem, została odrzucona. Powód? Wojas w ramach tego samego przetargu wystartował również w innym konsorcjum (ofertę tego konsorcjum też odrzucono). Zdaniem Małgorzaty Golińskiej, rzecznika AMW, naruszone zostały przepisy mówiące, że wykonawca może złożyć w jednym postępowaniu tylko jedną ofertę. Prezes Protektora twierdzi jednak, że na etapie składania ofert nie wiedział o tym, że Wojas uczestniczył również w innym konsorcjum.
Tym samym dwie z trzech części zamówienia (warte około 20 mln zł) przypadły firmie Demar-Bis (na trzecią spółka ta nie złożyła oferty). Agencja uznała, że mimo powiązań rodzinnych Demaru-Bis z Demarem (była członkiem konsorcjum z Protektorem) jego oferta była niezależna. AMW zamierza powtórzyć przetarg na trzecią część zamówienia.