Prezes KW Mirosław Kugiel zapewnia, że prognoza straty wynika z ostrożności zarządu. I że nie uwzględnia ona np. obiecanego dokapitalizowania kwotą 416 mln zł. – W 2009 r. prognozowaliśmy 171 mln zł straty, a mamy ponad 38 mln zł zysku netto. Rosyjski węgiel wypycha nas z rynku. Energetyka zakontraktowała o 4,17 mln ton węgla mniej niż w 2009 r. A nie podwyższyliśmy cen. Jeśli będziemy chcieli sprzedać ten surowiec na eksport, zmniejszymy przychody o ok. 400 mln zł, bo cena w eksporcie to ok. 170 zł za tonę, a w kraju ok. 270 zł – tłumaczy Kugiel.

Związkowcy są zaskoczeni. – Na spotkaniu z nami zarząd mówił, że prognozuje stratę przy założeniu, że spółka dostanie dofinansowanie. A naszym zdaniem nie dostanie, więc jej strata może sięgnąć 600–800 mln zł – uważa Bogusław Ziętek, szef Sierpnia’80. Według Wacława Czerkawskiego, wiceszefa Związku Zawodowego Górników w Polsce, Kompania się asekuruje. – Popyt na węgiel jest. KW planuje sprzedać przynoszącą straty Silesię – wylicza Czerkawski. – Myślę, że prognozują słaby wynik, by na koniec roku wykazać zysk i otrąbić sukces – dodaje. Co na to KW?

– Kompania co roku spłaca ok. 175 mln zł zobowiązań przejętych po spółkach, z których została stworzona. Jeśli sprzedamy Silesię, wynik się poprawi. Stworzyliśmy 100 mln zł rezerwy na podatek od wyrobisk. Jeśli zostanie prawnie ustalone, że kopalnie go nie płacą, rezerwa zostanie rozwiązana i zmniejszy prognozowaną stratę. Nie ma zagrożenia dla firmy, płynność finansowa się nie pogorszy– mówi Kugiel.