Roszady to efekt pojawienia się w akcjonariacie Toomasa Toola i Stephana Balkina, którzy teraz razem mają prawie 45 proc. akcji. Drugi z wymienionych inwestorów znalazł miejsce w radzie nadzorczej obok Svena Kunsinga, Pawła Danejki (jedyny reprezentant starego nadzoru), Risto Magi oraz Otto Tammego. Dwóch ostatnich to biznesmeni kojarzeni z Toomasem Toolem.

Działalność tego estońskiego inwestora koncentruje się na sektorze nieruchomości. Do tej pory nie wiadomo jakie są jego plany wobec biznesu odzieżowego, którego od końca grudnia jest współwłaścicielem. Obecnie lokalna prokuratura prowadzi postępowanie wobec Toola, który jest oskarżany o manipulacje giełdowe akcjami dewelopera Arco Vara, notowanego w Tallinie.

Na czas WZA Silvano władze estońskiej giełdy postanowiły zawiesić notowania. W tym samym czasie transakcje można było jednak zawierać na warszawskiej giełdzie. Papiery odzieżowej grupy drożały wówczas nawet o 10 proc. W sytuacji zawieszenia notowań spółek na jednym z rynków, GPW często decydowała się na ten sam krok. Dlaczego wobec Silvano postąpiono inaczej? Jak usłyszeliśmy na GPW, władze warszawskiego parkietu rozpatrują każdy taki przypadek indywidualnie, głównie pod kątem bezpieczeństwa obrotu.

Ostatecznie akcje estońskiej spółki podrożały na piątkowej sesji o 3 proc. Za jej papiery inwestorzy płacili po 5,51 zł. W sumie od początku roku wartość rynkowa Silvano Fashion wzrosła prawie o 50 proc.