Wejście koncernów z USA do Europy Środkowej nie pozostanie bez wpływu na pozycję giełdowej spółki, zarządzającej 67 kasynami w regionie.

Harrah’s Entertainment oraz Hard Rock International mają pozwolenia na budowę dużych centrów hazardu (swego rodzaju miasteczek), których łączna wartość sięga 8 mld USD. Inwestycje będą oddalone od siebie o 20 km i znajdą się na trasie z Bratysławy do Budapesztu. To bardzo blisko dwóch kasyn w Trnave i słowackiej stolicy należących do estońskiego Olympic. Amerykanie chcą przyciągnąć do kasyn nie tylko lokalną klientelę, ale też miłośników hazardu z innych krajów regionu oraz Europy Zachodniej.

Indrek Jurgenson, prezes Olympic, dość spokojnie wypowiada się o konkurencji. – Przyszłość branży hazardowej to właśnie duże, wielofunkcyjne centra rozrywki. Wejście Amerykanów do regionu korzystnie wpłynie na rozwój branży – twierdzi Jurgenson. Czy rzeczywiście Estończycy nie powinni obawiać się wejścia potentatów na rynek Europy Środkowej? Zdaniem Pavla Lupandina, analityka Swedbanku, placówki Olympica mogą prze- trwać, gdyż wielu graczy preferuje nieduże i spokojne kasyna. Głównie na takie obiekty stawiali dotąd Estończycy.

Lupandin zaznacza jednak, że jeśli amerykańskie inwestycje uzyskają zapowiadany rozmach, Olympic będzie musiał się liczyć z utratą wpływów. Analityk Swedbanku we wtorek podwyższył rekomendację dla spółki z „trzymaj” do „akumuluj” i podniósł cenę docelową jej akcji z 4,63 zł na 5,66 zł. Na zamknięciu środowej sesji w Warszawie papiery operatora kasyn kosztowały 5,64 zł i podrożały o ponad 7 proc. Jednak obroty były znikome i wyniosły tylko 8 tys. zł.

[ramka][b]5 mld euro [/b]- wart ma być kompleks rozrywkowy EuroVegas położony koło Bratysławy. Jego inwestorem jest Hard Rock [/ramka]