[b]Ilu debiutów spodziewa się pan w tym roku na głównym parkiecie GPW i na NewConnect? [/b]
Do 20 na głównym rynku akcji i około 30 na NewConnect. Do nowych spółek na głównym parkiecie zaliczam też te, które zgodnie z logiką rozwoju przechodzą z rynku alternatywnego. Jest to bowiem nowe wydarzenie rynkowe, poszerzenie oferty dla inwestorów na parkiecie, który pod względem struktury bazy inwestorów jest przecież inny niż NewConnect. Choć te liczby wydają się duże, zwłaszcza na tle innych rynków europejskich, dojście do 400 spółek notowanych na rynku regulowanym nie będzie łatwe. Zauważamy bowiem, że nasza giełda w coraz większym stopniu jest miejscem dokonywania różnego rodzaju transakcji, w tym także takich, które powodują odpływ spółek z rynku publicznego. Jest to jednak normalne i świadczy o dojrzałości rynku kapitałowego.
[b]Czy tegoroczne debiuty będą się czymś istotnym różnić od tych z lat poprzednich?[/b]
Z pewnością. Przede wszystkim jest to rok wielkich debiutów, dużych ofert, znacznego przyrostu kapitalizacji, istotnego wzrostu free-float. Te debiuty mają strategiczne znaczenie dla przyszłości giełdy, bo w szczególnie silny sposób plasują GPW, jako międzynarodowy rynek. Wywołują zainteresowanie globalnych pośredników i ich klientów. Poza tym dzięki odpowiedniej polityce dotyczącej struktury ofert publicznych realizowanych przez MSP i trybowi prowadzenia zapisów nastąpi umocnienie obecności naszego parkietu wśród inwestorów indywidualnych. Mówię o akcjonariacie obywatelskim, który kreuje minister skarbu. Jeżeli zaś chodzi o rozkład geograficzny, to intensyfikujemy wysiłki akwizycyjne w regionie. Sytuacja ekonomiczna w krajach, które są dla nas istotne, bo też mają znaczenie dla przyszłości GPW, na pewno sprzyja temu bardziej niż w apogeum kryzysu.
[b]Będą kolejne rekordy? [/b]