Bydgoskie Oponeo.pl rzuca rękawicę europejskim gigantom

Dariusz Topolewski zarobione za granicą pieniądze zainwestował w rozkręcenie wielu internetowych przedsięwzięć. Strzałem w dziesiątkę okazał się e-sklep z oponami, który w kilka lat wywalczył sobie niemal trzy czwarte internetowego rynku ogumienia

Publikacja: 21.08.2010 09:08

Siedziba spółki Oponeo.pl

Siedziba spółki Oponeo.pl

Foto: Materiały Producenta

Dariusz Topolewski, prezes i akcjonariusz Oponeo.pl, pierwsze poważne pieniądze zarobił jako student na Wydziale Mechanicznym Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. – Wakacje spędzałem w Niemczech, pracując fizycznie w koncernie produkującym konstrukcje zbrojone. Praca nie należała do najlżejszych – wspomina Topolewski. I dodaje, że swoją dzisiejszą pozycję zawdzięcza mądrym decyzjom, podjętym po powrocie z „Reichu”. – Z Arkadiuszem Kocembą i Ryszardem Zawieruszyńskim w odpowiednim momencie powiedzieliśmy dość noszeniu worków. Zarobione marki zainwestowaliśmy w rozkręcenie własnego biznesu – mówi Topolewski.

[srodtytul]Skrom­ne poczàtki[/srodtytul]

– Zaczynaliśmy od niewielkiego pokoju, w którym prowadziliśmy sklep komputerowy. Oprogramowanie i sprzęt szły jak woda – uśmiecha się Topolewski. Raczkujący biznesmeni postanowili iść za ciosem i wejść w biznes internetowy. – Kiedy w 1998 r. uruchamialiśmy nasz pierwszy serwis, polski Internet dopiero kiełkował.

Mimo to zdecydowaliśmy się wykupić dziesiątki branżowych domen internetowych. Jako że wszyscy mamy wykształcenie techniczne, postawiliśmy na serwisy o takim profilu – wspomina. W 1999 r. powołano spółkę Citynet. W tym samym roku powstały serwisy takie jak tworzywa.com.pl, narzędzia.com.pl czy opony.com.pl. – Pod koniec 2000 r. mieliśmy już 20 serwisów. Zarabialiśmy głównie na reklamach – mówi prezes. Co uchroniło Citynet przed losem wielu dotcomów, które zniknęły po pęknięciu bańki internetowej? – Chcę wierzyć, że nasz produkt był wyjątkowy. Mieliśmy również dużo szczęścia – mówi Topolewski.

Strzałem w dziesiątkę okazało się otwarcie w 2002 r. internetowego sklepu z oponami. – Przekonali nas do tego internauci – wspomina Topolewski. Początkowo oferta sklepu była w 100 proc. wirtualna. – Nie mieliśmy magazynu ani żadnych opon na stanie. Po otrzymaniu zamówienia braliśmy towar od zaprzyjaźnionych hurtowni. Byliśmy pośrednikiem – wyjaśnia prezes Oponeo.pl. Szybko okazało się, że ten model jest mocno niedoskonały. – Biznes sprzedaży opon ma charakter sezonowy. Jesienią i wiosną hurtownie mają mnóstwo pracy i w pierwszej kolejności obsługują klientów, a nie pośredników. Postawiliśmy na budowę własnej bazy logistycznej – wspomina Topolewski. Równocześnie rozbudowywano zaplecze informatyczne i zdobywano kontakty u dostawców.

– Przy sprzedaży przez Internet główną rolę gra cena i szeroka oferta. Znaliśmy języki, nie baliśmy się nawiązywania kontaktów. Szybko okazało się, że mamy dostęp do szerokiego grona dostawców z całej Europy, możemy wybierać najkorzystniejsze oferty, czekać na promocje, co pozwoliło nam rzucić rękawicę tradycyjnym dystrybutorom w Polsce – mówi prezes Oponeo.pl. Wspomina, że czasami opłacało się nawet sprowadzać wyeksportowane przez Dębicę opony własnej marki. – Wychodziło taniej niż kupno od producenta – wyjaśnia.

[srodtytul]Giełdowy debiut przełomem[/srodtytul]

W 2003 r. dla oponiarskiego e-sklepu stworzono spółkę Opony.com. Przed jej wejściem na GPW w 2007 r. przemianowano ją na Oponeo.pl. – To był krok milowy. Za pozyskane z giełdy pieniądze (32 mln zł – red.) wybudowaliśmy m.in. centrum logistyczne. Wejście na giełdę zwiększyło zaufanie klientów, staliśmy się dla nich bardziej wiarygodni – ocenia Topolewski. Rok później na NewConnect pojawiło się Marketeo.com, platforma handlowa powstała w oparciu o giełdy towarowe portali Citynet.

„Ojcowie założyciele” Citynet wciąż ze sobą współpracują. Topolewski kieruje Oponeo, Zawieruszyński jest w zarządzie Marketeo, Kocemba zasiada w radzie nadzorczej Marketeo i zajmuje się realizacją nowych przedsięwzięć internetowych. – Ich przyjaźń przetrwała m.in. dlatego, że sprawnie podzielili między siebie obowiązki – mówią współpracownicy spółki.

[ramka][b]Marketeo zyskuje dzięki narzędziom [/b]

Największymi akcjonariuszami Marketeo.com są Dariusz Topolewski (36,4 proc.), Ryszard Zawieruszyński (27,8 proc.) i Arkadiusz Kocemba (7,9 proc.). O jakości wyników spółki z NewConnect decydują rezultaty firmy zależnej Narzędzia.pl, handlującej narzędziami w sieci. Obroty e-sklepu wyniosły w minionym półroczu 7,5 mln zł (40-proc. wzrost), a wynik całej grupy to 8,1 mln zł przychodów i 0,4 mln zł zysku.

[b]Oponeo.pl rośnie jak na drożdżach [/b]

Oponeo.pl, którego największymi akcjonariuszami są Ryszard Zawieruszyński (26,9 proc.) i Dariusz Topolewski (26,8 proc.), radzi sobie coraz lepiej. W I kwartale skonsolidowane obroty wzrosły o 29 proc., do 21 mln zł, przychód jednostkowy za II kwartał (36 mln) jest o 70 proc. wyższy niż przed rokiem. Na poziomie grupy powinno być jeszcze lepiej – Oponeo.pl po raz pierwszy skonsoliduje bowiem wyniki firmy Favonia. [/ramka]

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?