Podczas gdy jeszcze w momencie rozpoczęcia zapisów na walory w transzy inwestorów indywidualnych (18 października) nad rynkiem wisiała groźba pogłębienia korekty spadkowej, to później nastroje szybko się poprawiły i w ostatnich dniach główne indeksy biją już rekordy hossy.
Obecnie WIG jest już 3 proc. powyżej poziomu z początku zapisów, 2,6 proc. wyżej niż w dniu zakończenia budowy księgi popytu oraz 2,2 proc. powyżej poziomu z dnia publikacji ceny sprzedaży akcji. To daje szanse na bardziej udany dla inwestorów, niż się wcześniej wydawało, debiut walorów GPW. Szanse te zwiększa również to, że w pewnym stopniu przypływ optymizmu na rynkach przełożył się na zwyżkę kursów innych, notowanych w Europie, operatorów giełdowych. Ich kursy będą punktem odniesienia dla tendencji, w jakich będą poruszały się notowania GPW. Najlepiej pod tym względem przedstawia się potentat, jakim jest giełda londyńska (LSE).
Od 18 października kurs tej spółki podskoczył o prawie 8 proc. i obecnie jest najwyżej od kwietnia. Niestety, taki pozytywny obraz sytuacji psuje zachowanie notowań innych operatorów giełdowych. Kursy zarówno rynku niemieckiego (Deutsche Boerse), jak i hiszpańskiego dopiero odbijają się od pięciotygodniowych dołków. Na dłuższą metę kursom części operatorów z trudem idzie odrabianie strat z czasów kryzysu w 2008 r.