Warszawska spółka, której tegoroczne przychody przekroczą 0,5 mld zł, przeznaczyła na inwestycje w Rumunii 25 mln zł. Zarząd firmy zapowiada, że to początek ekspansji Konsalnetu za granicą. – Szukamy możliwości przejęć branżowych konkurentów w sąsiednich krajach należących do UE – mówi Adam Pawłowicz, prezes Konsalnetu.

Pawłowicz spodziewa się, że centrum sortowania pieniędzy, które ma być gotowe w połowie 2011 r., wywoła małą rewolucję na rynku specjalistycznych usług nie tylko w Bukareszcie. Rumuńskie banki liczą na wzrost konkurencji w dziedzinie konwojowania wartości, obsługi bankomatów i zarządzania gotówką – zapewnia.

Spółka, która ma za sobą rok stabilnego biznesu (planowane na ten rok przychody to 515 mln zł, w 2009 r. sięgnęły 506 mln zł), zapewnia, że ma również apetyt na kolejne przejęcia w Polsce. – W styczniu planujemy pierwszą przyszłoroczną fuzję, a potem kolejne. Firma przeznacza na ten cel kilkadziesiąt milionów złotych z własnych środków i kredytów – mówi Pawłowicz.

Zarząd Konsalnetu prognozuje w 2011 r. istotne przetasowania na krajowym rynku ochrony mienia, którego wartość szacowana jest obecnie na ok. 7 mld zł. Słabsze spółki już w tym roku nie wytrzymywały zaostrzającej się konkurencji i rosnącej presji klientów na obniżanie stawek i cen. Zdaniem Pawłowicza obroniły się jedynie silne firmy, które stać na podnoszenie jakości i oferowanie coraz bardziej specjalistycznych usług na wielką skalę klientom sieciowym: bankom, galeriom handlowym, zakładom przemysłowym.