Potężne kontrowersje budzi Dyrektywa 2013/50/UE, która kilka dni temu weszła w życie. Państwa członkowskie muszą wprowadzić przepisy niezbędne do jej wykonania w terminie 24 miesięcy, czyli do 26 listopada 2015 r.
– Dyrektywa reguluje kwestie sprawozdawczości, niejako znosząc obowiązek publikacji raportów kwartalnych. Z jednej strony rozumiem argumenty dotyczące kosztochłonności przygotowywania takich raportów. Z drugiej jednak na naszym lokalnym rynku, gdzie spółki w dalszym ciągu uczą się poprawnych relacji inwestorskich, pewne nakazy wypływające z przepisów są konieczne dla zachowania jego transparentności – uważa Kamil Hajdamowicz, analityk BM BNP Paribas Polska. Wtóruje mu Filip Gorczyca, starszy menedżer w zespole ds. rynków kapitałowych PwC.
– Z naszych rozmów z uczestnikami rynku kapitałowego w Polsce wynika, że ich zdecydowana większość jest za utrzymaniem obowiązku raportowania kwartalnego – mówi. Podkreśla, że w odniesieniu do sporej części spółek ochrona inwestorów mniejszościowych oraz standardy ładu korporacyjnego na naszej giełdzie i tak pozostawiają wiele do życzenia w porównaniu z rynkami bardziej rozwiniętymi. – Zatem próby istotnego złagodzenia wymogów w zakresie raportowania okresowego z pewnością napotkałyby bardzo silny opór środowiska inwestorów – uważa.
KNF studzi emocje
Likwidacji raportów okresowych twardo sprzeciwia się Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Podkreśla, że w trakcie pojedynczego kwartału może dochodzić do bardzo istotnych zmian w sytuacji danej spółki. Inwestorzy nie powinni czekać na takie informacje aż pół roku. – Dodatkowo taka sytuacja zwiększa ryzyko wykorzystania informacji poufnej. Trudno też uznać, aby raporty kwartalne rzeczywiście mogły stanowić istotne obciążenia dla spółek – ocenia SII.
Komisja Nadzoru Finansowego na razie studzi emocje. Czy nie obawia się zmian? – Nie, bo jeszcze nie wiadomo, czy kwartalne raporty na pewno znikną – odpowiada Łukasz Dajnowicz z urzędu KNF.