Rynek podzielony w sprawie groszówkowej rewolucji

Najtańsze akcje będą przenoszone na listę alertów, a potem mogą nawet opuścić parkiet. Niektórzy chwalą giełdę za stanowczą decyzję. Pomysł jest absurdalny – oceniają inni.

Aktualizacja: 04.12.2013 12:02 Publikacja: 04.12.2013 05:22

Rynek podzielony w sprawie groszówkowej rewolucji

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik SM Sławomir Mielnik

Szerokim echem odbiła się ogłoszona w poniedziałek decyzja GPW w sprawie spółek groszowych.

– Z jednej strony niezbędne były stanowcze kroki, bo wszyscy mają świadomość, że spółki groszowe stanowią zagrożenie dla rynku. Z drugiej jednak strony istnieje niebezpieczeństwo, że w przypadku emitentów i głównych akcjonariuszy spółek, którzy zignorują oczekiwania GPW, decyzja ta uderzy przede wszystkim w akcjonariuszy mniejszościowych – przestrzega Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Krytyczny względem pomysłów GPW jest Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM. – Rozwiązanie jest lekko absurdalne i noszące znamiona powrotu do systemu nakazowego. Groszówki czy złotówki, jaka to różnica – mówi. Jego zdaniem powinny się liczyć tylko fundamenty, a nie to, ile kosztują akcje.

Wyzwanie dla zarządów

Przyjęte rozwiązania mogą się wydawać radykalne, ale nasi rozmówcy podkreślają, że na głównych światowych giełdach ta kwestia została uregulowana podobnie.

– Dodatkowo wydaje się, że ostrzeżeń ze strony giełdy było na tyle dużo, a terminy są na tyle długie, że raczej trudno oczekiwać większych problemów w dostosowaniu się spółek do nowych zasad – mówi Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający DM Infinity8. Jednak jego zdaniem plan awaryjny powinny mieć także te spółki, które dziś nie są „zagrożone" listą alertów, a ich kurs jedynie nieznacznie (10–20 proc.) przekracza granicę 1 zł.

Z kolei Krzysztof Pado, analityk DM BDM, podkreśla, że zdecydowana większość spółek groszowych nie jest w takim „stanie" przez przypadek. – To w wielu wypadkach podmioty z problemami natury fundamentalnej, których zarządy lub główni akcjonariusze często nie wywiązali się ze składanych obietnic. Zejściu kursów na poziomy groszowe często towarzyszyły kolejne emisje akcji. Liczba walorów rosła, a wartość spółki, mimo pozyskiwania kapitału, nie zmieniała się. W efekcie kurs był coraz niżej – mówi. Jego zdaniem działań warszawskiej giełdy nie należy określać mianem radykalnych. – Idą w prawidłowym kierunku. Podobne regulacje istnieją np. na rynku amerykańskim – wskazuje. Zwraca też uwagę, że scalenie akcji to niejedyny sposób na uniknięcie listy alertów. – Zarządy mogą także zabrać się do efektywnej pracy, przekładającej się na wypracowywanie przez spółkę gotówki, a nie dodatkowych akcji. Wtedy pojawią się naturalne przesłanki do wzrostu kursu – uważa Pado.

Diabeł tkwi w szczegółach

GPW ustawiła próg groszowości na 0,5 zł, począwszy od stycznia przyszłego roku oraz na 1 zł od IV kwartału 2014 r. Spółka, której akcje zostaną zakwalifikowane do listy alertów po raz drugi z rzędu, będzie musiała przygotować program naprawczy. Jeśli trafi na listę po raz szósty z rzędu, handel jej akcjami będzie zawieszany na trzy miesiące, a potem zarząd giełdy będzie mógł je wykluczyć z obrotu.

– Uważamy, że emitent już po pierwszej, a nie po drugiej z rzędu kwalifikacji do listy alertów powinien przekazać do publicznej wiadomości szczegółowy plan rozwiązania tej sytuacji. Ponadto przy każdej kolejnej kwalifikacji powinien informować szczegółowo o krokach podejmowanych celem realizacji tego planu – zwraca uwagę Cieślak.

Co zrobią spółki

Wśród spółek groszowych znajdują się m.in. te kontrolowane przez Mariusza Patrowicza. Jak ocenia on pomysły giełdy? – Uważamy, że nie są najszczęśliwsze. Ale cóż, takie jest prawo gospodarza parkietu. Jesteśmy gotowi do scalania akcji w spółkach z naszej grupy. W ostatnich miesiącach trwały przygotowania formalne, m.in. procedura zniesienia uprzywilejowania papierów – mówi. Dodaje, że być może uda się przeprowadzić te operacje przed pierwszą weryfikacją spółek, czyli przed marcem przyszłego roku. To właśnie kontrolowany przez Patrowicza Fon wiosną 2009 r. jako pierwszy przeprowadził skuteczną procedurę scalania papierów, nad którą emitenci łamali sobie głowy przez kilka miesięcy.

Wśród groszówek jest też Boryszew, kontrolowany przez Romana Karkosika. – Pracujemy nad optymalną strategią dostosowania się do najnowszych zaleceń GPW. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem wydaje się scalenie akcji. I oczywiście ciągła praca nad poprawą wyników. Wówczas wartość akcji rośnie bez dodatkowych zabiegów – mówi Piotr Szeliga, prezes Boryszewa. Obiecuje, że spółka dostosuje się w terminie do nowych regulacji.

Zamiar scalenia akcji już kilka miesięcy temu zasygnalizował Bioton. Cała procedura ma się zakończyć za kilka tygodni. Plany zakładają, że ze stu obecnych akcji o cenie nominalnej 0,2 zł powstanie jedna warta 20 zł.

[email protected]

Trudno znaleźć wspólny mianownik

Wrzucanie spółek groszowych do jednego worka można odbierać jako nieporozumienie. Owszem, nie brakuje wśród nich ewidentnych bankrutów oraz firm walczących o przetrwanie. W tym gronie są m.in. Ideon, Energomontaż-Południe, Budopol-Wrocław, Gant, Polimex-Mostostal, AMB Solid, Drewex, Wilbo czy też systematycznie notujący  wysokie straty Petrolinvest. Ale jest również spora grupa firm, które prowadzą rentowną działalność operacyjną i nie mają problemów z płynnością finansową, jak np. Pepees czy Boryszew. Wśród groszówek są też firmy, których akcje jakiś czas temu rynek bardzo mocno przecenił, ponieważ borykały się one z głębokimi problemami finansowymi. Teraz wyszły na prostą, ale kurs wciąż utrzymuje się poniżej poziomu 1 zł. W tej grupie są m.in. Polski Koncern Mięsny Duda oraz Próchnik.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?