– Prace nad fuzją się przeciągały i strony najwyraźniej były już nimi zmęczone. Dlatego wspólnie doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu ciągnąć dłużej tej operacji – mówi Andrzej Woźniakowski, prezes funduszu Totmes.

Fundusz, poprzez spółki zależne, jest wiodącym akcjonariuszem obu informatycznych firm i był inicjatorem ich połączenia. Przedstawiciele Betacomu i EO Networks o tym, dlaczego szykowane od kilku kwartałów małżeństwo nie zostało skonsumowane, nie chcieli się w środę wypowiadać.

Stefan Batory, prezes EO Networks, zapowiada, że kierowana przez niego spółka nie rezygnuje z planów wejścia na rynek publiczny. Deklaruje, że w ciągu kilku kwartałów firma zadebiutuje na NewConnect lub głównym parkiecie. Podobny scenariusz dla EO Networks kreśli również Woźniakowski.

Nie wiadomo, jakie plany na przyszłość ma Betacom. W przeciwieństwie do EO Networks ma słabe wyniki i nie ma jasnej strategii rozwoju. EO Networks miał w ub.r. ponad 2,5 mln zł zysku netto. Betacom po I?półroczu roku obrotowego (czyli do końca września) miał 2 mln zł straty netto.