Zapowiedź wstrzymania pracy starych niemieckich elektrowni atomowych korzystnie wpłynie na przyszłoroczne wyniki CEZ, notowanego w Pradze i Warszawie – uważają analitycy. Rząd w Berlinie postanowił zamknąć na trzy miesiące siedem elektrowni atomowych, aby sprawdzić, czy nie ma zagrożenia awarią. Decyzja zapadła po wybuchach w siłowniach w Japonii. Teraz w Niemczech 17 elektrowni atomowych dostarcza 23 proc. energii.
[srodtytul]Ceny energii wzrosną[/srodtytul]
– Zmniejszenie niemieckich mocy produkcyjnych wpłynie na wyższe ceny energii elektrycznej (zamawianej teraz na przyszły rok – red.), co z kolei pozytywnie przełoży się na wyniki CEZ – twierdzi Miroslav Adamkovic, analityk Komercni Banka. Czeski koncern handluje energią elektryczną w Niemczech. Dodatkowo, tamtejszy rynek energetyczny jest punktem odniesienia dla całej Europy. We wtorek ceny energii w Niemczech były najwyższe od dwóch lat. To sprawi, że może podrożeć energia sprzedawana przez CEZ również na innych rynkach. Alan Svododa, dyrektor ds. sprzedaży w czeskim koncernie, w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że wyniki w 2012 r. będą lepsze, niż zapowiadały wcześniejsze prognozy. Potwierdził też, że CEZ nie zamierza zmieniać polityki dywidendowej zakładającej, że 50–60 proc. zysków powędruje do akcjonariuszy.
[srodtytul]Zainteresowani aktywami Vattenfalla[/srodtytul]
CEZ nie zmienia też planów dotyczących inwestycji. Zamierzał rozbudować elektrownie atomowe w Temelinie i Dukovanach oraz siłownie na Słowacji. Wczoraj Martin Kocourek, czeski minister handlu i przemysłu, przyznał, że awarie w japońskich elektrowniach atomowych nie wpłyną na rozbudowę Temelina.