Giełdowa spółka zaskarżyła decyzję blokującą przejęcie Baterpolu od kontrolowanego przez Romana Karkosika Impexmetalu. UOKiK wydał ją w marcu 2009 r. i podtrzymał w maju, kiedy Orzeł Biały się odwołał. Skarga utkwiła w sądzie na kilkanaście miesięcy – z powodu natłoku pozwów i zbyt małej liczby sędziów.
Reprezentanci UOKiK podtrzymali wczoraj stanowisko, że po przejęciu Baterpolu Orzeł Biały uzyskałby stuprocentowy udział w polskim rynku recyklingu akumulatorów, czyli monopol – na co nie może dać zgody. Urząd odrzucił argumentację spółki, że transakcji nie można zawężać do polskiego rynku. Dlatego że z powodu ograniczeń administracyjnych jest on praktycznie zamknięty – zużytych akumulatorów nie można wywozić z kraju bez zezwolenia – a na zaledwie 16 wniosków o stosowną zgodę Główny Inspektor Ochrony Środowiska rozpatrzył 14 – wszystkie negatywnie.
Przedstawiciel Orła Białego argumentował, że przejęcie Baterpolu wzmocniłoby pozycję spółki względem zagranicznej konkurencji, która jest zainteresowana wejściem do Polski – a nie jest to ani skomplikowane, ani specjalnie kosztowne. Świadczą o tym plany uruchomienia zakładu przez ZAP Sznajder Batterien, którego moce produkcyjne można szacować na 10 proc. rynku. Podkreślił też, że obawy UOKiK, iż transakcja negatywnie odbije się na polityce cenowej wobec dostawców, jest błędna, bo z mocy prawa firmy recyklingowe nie mają obowiązku płacić za dostarczanie im zużytych akumulatorów.