Powód? Luty to okres publikacji raportów wynikowych, i związany z tym zakaz handlowania papierami przez menedżerów w okresie poprzedzającym ich upublicznienie. W marcu część spółek przedstawi jeszcze raporty roczne.

– W najbliższym okresie spodziewam się raczej niewielu transakcji insiderów. To nie są czasy, żeby ich zakupy mogły wspierać wzrost kursu. Sprzedaż walorów byłaby natomiast oznaką braku wiary w dalszy rozwój spółki – uważa Marcin Materna z DM Millennium.

W minionym miesiącu insiderzy poinformowali zaledwie o dziesięciu transakcjach kupna walorów. Najwięcej, bo ponad 8 mln zł, wydał Ryszard Krauze, szef rady nadzorczej Petrolinvestu, co było wykonaniem wcześniej zawartej umowy. Jak podkreśla, nowe akcje stanowią długoterminową inwestycję. Z kolei za blisko 2 mln zł papiery Redanu kupił Radosław Wiśniewski, przewodniczący rady nadzorczej odzieżowej spółki. – Firma od dłuższego czasu jest mocno niedoszacowana, a obecna cena akcji jest bardzo okazyjna dla inwestorów. Wierzę w poprawę jej kondycji, dzięki wzrostowi skali działania – podkreśla Wiśniewski. Zapewnia, że nie będzie sprzedawał akcji spółki. – Dopuszczam raczej możliwość dodatkowego zwiększenia zaangażowania – dodaje. Papiery w lutym kupował także Adam Ambroziak, szef nadzoru Relpolu. Sprzedających również było niewielu. Najwięcej, blisko 2,5 mln zł, uzyskał szef rady nadzorczej Inter Carsu.

Ograniczony handel w lutym dotyczył też instytucji, które przekazały w minionym miesiącu tylko 14 komunikatów o zmianie stanu zaangażowania, z tego 9 razy informowały?o zmniejszeniu, a 5 razy o zwiększeniu udziałów. Wcześniej takich raportów było z reguły dwa razy więcej. – W marcu będziemy mieli zmianę w składzie spółek z WIG-20 oraz kwartalne rozliczenie funduszy z efektywności ich zarządzania, co może wpłynąć na zwiększenie obrotu akcjami ze strony inwestorów instytucjonalnych – zauważa Renata Miś z DM AmerBrokers.