W systemie ESPI pojawił się wczoraj zadziwiający komunikat Cerabudu, w którym można było przeczytać: „Cerabud to spółka która oszukuje pracowników i akcjonariuszy. Ostatnio publikowane raporty sporządzono na podstawie nieprawdziwych informacji. Wg mojej wiedzy na dzień dzisiejszy praktycznie cały majątek został rozkradziony, a rzekome cegielnie nie nadają się do żadnej produkcji. Nowa emisja akcji ma tylko na celu dalsze wyciąganie pieniędzy z rynku i nie ma żadnego pokrycia w majątku. Obiecano mi, że za milczenie dostanę pakiet akcji, ale nawet w to już nie wierzę, dlatego zdecydowałem się na niniejszą publikację."

W systemie jako autor widnieje Maciej Orzechowski, były prezes zarządu Cerabudu, który od prawie półtora roku nie pełni tej funkcji. W rozmowie z „Parkietem" Orzechowski zaprzeczył, że to nie on napisał i upublicznił feralny komunikat. Mimo wielu prób, nie udało nam się skontaktować z obecnym zarządem spółki.

O sprawie wie już Komisja Nadzoru Finansowego, która czasowo zablokowała Cerabudowi dostęp do systemu ESPI. – Feralny komunikat wysłany został z konta obecnego prezesa spółki, przy użyciu aktualnego, wykorzystywanego przez niego hasła. Przypadek ten wskazuje prawdopodobnie na niewłaściwe zarządzanie przez spółkę Cerabud dostępami do systemu ESPI – powiedział Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Dodał również, że urząd zna IP komputera, z którego został wysłany raport.

Na razie Zarząd GPW nie podjął decyzji w sprawie ukarania Cerabudu i ewentualnego zawieszenia obrotu akcjami spółki. Warto przypomnieć, że Cerabud był jedną z 13 spółek, które na początku lipca zostały ukarane grzywną i zawieszeniem notowań za niedopełnienie obowiązków informacyjnych. Notowania wznowiono 18 lipca, po dostarczeniu przez spółkę opinii z badania sprawozdania finansowanego za 2011 r.

Łódzka firma zajmuje się produkcją i sprzedażą ceramiki budowlanej. Obecnie całość jej produkcji stanowi cegła palona. Spółka zadebiutowała na NewConnect pod koniec 2009 r. Obecnie jej akcje są warte 2 gr, a kapitalizacja wynosi 2 mln zł.