– Trudno mi sobie wyobrazić dalsze funkcjonowanie spółki bez jej dokapitalizowania – mówi Maciej Kabat z DM AmerBrokers. Dodaje, że jeśli zapadnie decyzja o emisji, zarząd będzie mógł realizować scenariusze dalszej restrukturyzacji, z których jeden zakłada przekształcenie obecnego modelu biznesowego na franczyzowy. – Docelowo chcielibyśmy, aby wszystkie sklepy, które zostaną w naszej sieci, działały w modelu franczyzowym – potwierdza Witold Jesionowski, prezes Bomi. Nie zdradza, ile konkretnie sklepów zostanie zamkniętych.
Tymczasem Bomi pokazało potężną stratę za I półrocze – przekroczyła 723 mln zł. Inwestorzy liczyli się z tym, że wyniki nie będą dobre, ale aż taki rozmiar strat był dla nich zaskoczeniem. W trakcie wczorajszej sesji kurs akcji Bomi spadał nawet o 19 ?proc.
Strata jest tak wysoka przede wszystkim z powodu utworzenia łącznie 680 mln zł rezerw?z tytułu trwałej utraty wartości aktywów. – Po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych w postaci rezerw, Bomi zanotowało ok. 42 mln zł straty operacyjnej, przy przychodach spadających o ok. 20 proc. Warto zauważyć, że wyniki były generowane w okresie przed wypowiedzeniem spółce umów kredytowych przez banki – podkreśla Kabat. Dodaje, że rzeczywista skala obecnych problemów Bomi będzie widoczna dopiero w raportach za III i IV kwartał.
Wczoraj kurs Bomi oscylował w granicach 24 gr. Zarząd sygnalizował, że spółka pilnie potrzebuje ok. 50 mln zł kapitału. Przy obecnym kursie i emisji 120 mln akcji udałoby się pozyskać zaledwie 29 mln zł.
Jutrzejsze NWZA będzie też decydować o emisji do 2,5 mln akcji dla menedżerów. Warunkiem ich przyznania będzie m.in. zawarcie układu z wierzycielami i zatwierdzenie go przez sąd oraz zmniejszenie o 40 proc. zadłużenia, wskazanego we wniosku o upadłość z 10 lipca 2012 r.