Zaangażowanie KGHM w sektor energetyczny może oznaczać istotne zadłużenie lub mocno ograniczoną dywidendę w średnim terminie – oceniają analitycy DM?PKO?BP.
Szacują, że miedziowy gigant wyda w ciągu ponad trzech lat około 800–900 mln zł na budowę we współpracy z Tauronem bloku w elektrowni Blachownia. Udział finansowy w utworzenie elektrowni jądrowej na razie nie jest znany. Analitycy Fitch Ratings spodziewają się, że do 2018 roku projekt realizowany przez PGE przy udziale KGHM, Tauronu i Enei nie będzie wymagał znaczących nakładów.
Państwo sięga po gotówkę
Już teraz wiadomo, że w przyszłym roku lubiński koncern czekają potężne wydatki na rzecz państwa: nawet około 60 proc. dywidendy z zysku za 2012 rok i 2,2 mld zł podatku od wydobycia kopalin.
Według obecnej prognozy spółka ma zarobić w 2012 roku 3,8 mld zł – czyli 19 zł na akcję. Korekta szacunków w górę spodziewana jest w październiku. Prezes Herbert Wirth sygnalizował, że wzrost wyniku będzie zdecydowanie wyższy od obligujących do podawania korekty 10 proc. – a więc zysk może sięgnąć przeszło 4,2 mld zł, czyli 21 zł na papier. Analitycy PKO BP, Societe Generale czy KBC Securities spodziewają się 4,5 mld zł (22,5 zł na walor). Oznaczałoby to wypłatę dywidendy nawet na poziomie 2,52–2,7 mld zł (12,6–13,5 zł na akcję).
– W najbliższych latach nie będzie wzmożonego wypływu gotówki z KGHM w związku z projektami poszukiwania gazu łupkowego czy budowy elektrowni atomowej – to długoterminowe przedsięwzięcia i nie znamy dokładnych nakładów. Dlatego apetyty Skarbu Państwa, jeśli chodzi o dywidendę, są rozbudzone i wyobrażam sobie pobranie nawet 50 proc. zysku w przyszłym roku. Można powiedzieć, że będzie to jedna z ostatnich takich okazji. Spodziewam się, że już w tym roku KGHM sięgnie po dług – na poziomie 2–2,5 mld zł – mówi Robert Maj, analityk KBC Securities.