Blisko trzy czwarte z ponad 30 spółek, które opublikowały całoroczne prognozy, po dwóch kwartałach zrealizowało je na poziomie przychodów w stopniu mniejszym niż 50 proc. Jeszcze gorzej poradziły sobie firmy szacujące swój wynik netto – tylko siedem z nich przekroczyło półmetek na koniec czerwca. – Ewidentnie mniejsze spółki mają większy problem z trafnym prognozowaniem wyników. Patrząc na te duże, jak KGHM, CEZ czy TPSA, które co najmniej podtrzymują prognozy, widać, że radzą sobie nieporównanie lepiej z szacowaniem swoich budżetów. Do tej drugiej grupy zaliczyłbym też Netię, która co prawda lekko obniżyła założenia dotyczące przychodów, ale na niezmienionym poziomie pozostawiła kluczowy zysk EBITDA – zauważa Paweł Puchalski z DM BZ WBK.
Uwaga na sezonowość i zdarzenia jednorazowe
Analitycy radzą jednak, by analizować przypadek każdej ze spółek z osobna.
– Nie w każdym przypadku brak wykonania prognozy w co najmniej 50 proc. po pierwszym półroczu jest sygnałem do negatywnej oceny spółki. W niektórych biznesach, m.in. obuwniczym i odzieżowym, występuje sezonowość i gros wyników jest realizowana dopiero w IV kwartale – podkreśla Marcin Gątarz z UniCredit CAIB. – Jednak niski stopień wykonania budżetu może sygnalizować inwestorom, że istnieje ryzyko niezrealizowania założeń budżetowych – dodaje zaraz analityk.
Puchalski oprócz sezonowości w wynikach spółki lub jej segmentu wskazuje też wpływ zdarzeń jednorazowych. – Przykładem może być Boryszew, gdzie mimo obecnej niskiej realizacji prognozy zarząd podtrzymuje ją, wskazując, że na wynik będzie miała wpływ jednorazowa transakcja w III lub IV kwartale – zaznacza.
Barometr koniunktury
Po publikacji wyników półrocza tylko nieliczni zdecydowali się na dołączenie do grupy spółek szacujących swoje wyniki w 2012 r. Zdecydował się na to tylko producent kosmetyków Miraculum czy reprezentujące branże IT firmy PC Guard i Komputronik. Rok temu było ich znacznie więcej.